Przypomnijmy, że w USA trwa prawdziwy boom na rynku IPO. Jak wynika z danych Refinitiv, wartość ofert w tym roku wyniosła na Wall Street rekordowe 81 mld USD. Duża w tym zasługa spółek technologicznych. Dobra koniunktura trwa również w Azji. Tylko na szanghajskim rynku Star Market, wzorowanym na amerykańskim Nasdaqu, doszło w tym roku do ponad 200 debiutów.
Jednocześnie sytuacja na europejskim rynku IPO jest najgorsza od lat. Łączna wartość ofert na Starym Kontynencie w tym roku wynosi 19 mld USD. To najniższy poziom od co najmniej dekady. W przyszłym roku może jednak dojść do przełomu.
Jak dowiedział się Reuters od jednego bankierów zajmujących się rynkami kapitałowymi, jego zespół otrzymał około 50 zleceń od firm z całej Europy, aby przeanalizować możliwość ich debiutu na giełdzie. Większość z nich to spółki technologiczne i związane z tą branżą.
– W tym sektorze istnieje znaczna liczba firm prywatnych na późnym etapie rozwoju, dla których oferta publiczna jest realną perspektywą w horyzoncie krótko- i średnioterminowym – powiedziała Claire Keast-Butler, partner w firmie prawniczej Cooley.
Według specjalistów w kolejce do IPO mogą czekać duże brytyjskie spółki takie jak np. Deliveroo, zajmująca się dostarczaniem jedzenia. Do innych pretendentów należy m.in. firma zajmująca się bezpieczeństwem cybernetycznym Darktrace, witryna e-commerce MusicMagpie czy sklep internetowy Moonpig.