Nieczęsto widzimy miliarderów płaczących na wizji. Akcja „wyciskania" krótkich pozycji zajmowanych przez fundusze hedgingowe na akcjach spółek takich jak GameStop sprawiła, że mogliśmy zobaczyć to rzadkie zjawisko. – Problemem są ludzie siedzący w domach, otrzymujący czeki od rządu i handlujący akcjami – mówił w wywiadzie dla CNBC, ledwo powstrzymując łzy, Leon Cooperman, prezes funduszu Omega Advisors. Ten inwestycyjny weteran lamentował, że „niedoświadczeni" drobni inwestorzy wzięli na celownik „posiadających większą wiedzę" zarządzających funduszami i przynieśli im miliardy dolarów strat, pompując ceny akcji spółek, na których spadek grały fundusze.
To, co wydarzyło się w styczniu na Wall Street, jest już porównywane do ludowej rebelii. Oto bowiem grupa drobnych inwestorów zmówiła się na portalu społecznościowym Reddit przeciwko funduszom hedgingowym. Wielu z nich nie ukrywało, że chodzi im o utarcie nosa gigantom z Wall Street, do których mieli różne pretensje. Internet zalały memy obśmiewające to, że wielkie fundusze poniosły wielomiliardowe straty w wyniku działań grupki amatorów. Narzekania przedstawicieli branży finansowej na ten „terroryzm giełdowy" jedynie utwierdzały inwestorów z Reddita w tym, że ich atak był słuszny. „Możemy się zachowywać jak debile dłużej, niż wy możecie pozostać wypłacalni" – wyzłośliwiał się jeden z uczestników akcji „wyciskania".
Jeffrey Gundlach, założyciel firmy inwestycyjnej DoubleLine Capital, wskazuje, że siłę drobnym inwestorom dały czeki opiewające na 600 USD wysyłane do Amerykanów w ramach uchwalonego w grudniu programu stymulacyjnego. Wykorzystali oni rządowe wsparcie, podobnie jak wielkie banki i fundusze wykorzystywały kapitał płynący na rynki w ramach programów QE. – Mamy 2,1 mln ludzi, którzy jakoś się zorganizowali na portalu Reddit i uzyskali siłę nabywczą wartą 20 mld USD – zauważa Gundlach.
Czy jednak akcja „wyciskania" krótkich pozycji jest tylko „ludową rebelią"? Czy też może kryją się za nią potężniejsi gracze rynkowi? A jeśli ma ona drugie dno, to czy przebiegała tak jak ją zaplanowano, czy też wymknęła się inicjatorom spod kontroli?
Podejrzanie duże obroty
– Biorąc pod uwagę wielkość obrotów, którą widzieliśmy w zeszłym tygodniu, trudno jest mi uwierzyć w to, że mieliśmy do czynienia jedynie z inwestorami detalicznymi, którzy próbowali „wyciskać" krótkie pozycje – powiedział Bart Zhou Yueshen, profesor finansów w szkole biznesowej INSEAD. Istotnie, dzienne obroty na amerykańskim rynku akcji były w szczycie akcji „wyciskania" podobne, jak w najgorętszych dniach kryzysu w 2008 r. Zdaniem profesora Zhou do uderzenia przeciwko funduszom hedgingowym musieli się więc też przyłączyć inwestorzy instytucjonalni. – Instytucje nie są przecież głupie. Patrzą na okazje związane z „wyciskaniem" krótkich pozycji i mogą się do niego dołączyć – przypomina Zhou.