Według tych wyliczeń na koniec zeszłego roku w funduszach typu ETF było 7,71 bln USD, a funduszach typu mutual śledzących indeksy – 7,76 bln USD. Wszystko wskazuje na to, że w ostatnich miesiącach wartość aktywów tych dwóch rodzajów funduszy wzrosła. Szacunki firmy ETFGI wskazują bowiem, że na koniec marca wartość ETF sięgała 8,33 bln USD.
– Mieliśmy w zeszłym kwartale rekordowy napływ kapitału i w dużym stopniu trafiał on do ETF. Wciąż mocno daje o sobie znać pragnienie, by obniżać prowizje, a to sprzyja odchodzeniu od funduszy aktywnych do pasywnych – twierdzi Inigo Fraser-Jenkins, strateg z Bernstein Research.
Ten trend widać szczególnie mocno w USA, a sprzyja mu choćby to, że ETF korzystają z ulg podatkowych. Według wyliczeń ICI amerykańskie ETF były na koniec marca warte 5,58 bln USD. W tym czasie w tradycyjnych funduszach indeksowych było 5 bln USD, a w zarządzanych aktywnie funduszach typu mutual około 15 bln USD.
Popularność zdobywają m.in. zlewarowane ETF, czyli takie, które wykorzystują derywaty do osiągania wyższych stóp zwrotu. Według danych firmy Mornigstar były one na koniec marca warte 135 mld USD, podczas gdy w poprzedniej dekadzie ich wartość oscylowała od 50 mld USD do 70 mld USD.
Zwrot inwestorów ku funduszom pasywnym to trend, który jest obserwowany na rynku już od wielu lat i ma coraz większe znaczenie. „Przechodzenie od aktywnych do pasywnych strategii inwestycyjnych głęboko wpłynęło na branżę zarządzania aktywami w ostatnich dekadach i będzie wpływało na system finansowy w nadchodzących latach" – mówił raport Rezerwy Federalnej USA z 2019 r. HK