Impulsem do załamania na giełdzie była niezbyt udana interwencja banku centralnego na rynku walutowym. Lira turecka osłabła w piątek do rekordowego poziomu wobec dolara. Za 1 USD płacono ponad 17 lir. Interwencja banku centralnego zdołała zbić kurs do 16,25 lir, ale szybko wrócił on na poziom 16,5 liry. W ciągu ostatniego miesiąca lira osłabła o 36 proc. wobec dolara a od początku roku aż o 55 proc.
W czwartek Bank Centralny Republiki Turcji obniżył główną stopę procentową o 100 pb., do 14 proc. Od września obciął ją łącznie aż o 500 pb, pomimo osłabienia narodowej waluty oraz przyspieszającej inflacji, która sięgnęła we wrześniu 21,3 proc. Na prowadzenie luźnej polityki pieniężnej mocno naciska prezydent Recep Erdogan. W czwartek ogłosił on podwyżkę płacy minimalnej na 2022 r. aż o 50 proc., co jego zdaniem ma łagodzić skutki inflacji.
Chaos na rynkach poważnie niepokoi tureckie środowiska biznesowe.
„Jesteśmy zdumieni tym, że bank centralny, który wczoraj obciął stopy procentowe, dzisiaj oddaje rynkom swoje cenne rezerwy" – zatweetował Erdal Bahcivan, szef Istambulskiej Izby Przemysłowej.
„Zawirowania na rynkach i poziom kursu wymiany niepokoją wiele spółek i mają na nie negatywny wpływ. Wzywam rząd, by wprowadził nadzwyczajne środki mające na celu stabilizacje rynków" – napisał na Twitterze Rifat Hisarciklioglu, szef Unii Izb oraz Giełd Surowcowych.