Na koniec 2020 r. pula ta była warta aż 18,4 bln, czyli więcej niż nominalny PKB Chin. Dług z negatywnymi rentownościami stanowi obecnie 18 proc. indeksu Bloomberg Global Bond Aggregate, gdy 12 miesięcy temu stanowił aż 30 proc.
To, że na światowych rynkach spadła łączna wartość obligacji mających ujemne rentowności, wynika m.in. z oczekiwań inwestorów dotyczących polityki pieniężnej amerykańskiego Fedu oraz innych głównych banków centralnych. Oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych i redukcji programów QE przyczyniły się w ostatnich miesiącach do wzrostu rentowności obligacji w wielu krajach.
– To odzwierciedla zmieniające się środowisko w polityce pieniężnej. Zmniejszenie się puli długów z negatywnymi rentownościami jest symbolem chęci powrotu przez rynek do normalności. Mamy Fed, który szykuje się do wycofania swoich eksperymentalnych narzędzi, a nawet chce zacząć w tym roku zmniejszać swoją sumę bilansową – twierdzi Kristina Hooper, strateg Invesco US.
Wyprzedaż na rynkach obligacji wyraźnie przyspieszyła w ostatnich tygodniach. Od początku roku pula długu z ujemnymi rentownościami spadła o 2 bln USD. Dała ona o sobie znać również w krajach, w których podwyżki stóp procentowych są bardzo mało prawdopodobne. W Japonii, gdzie główna stopa procentowa może jeszcze bardzo długo pozostać na poziomie minus 0,1 proc., rentowność obligacji siedmioletnich wzrosła powyżej poziomu 0 proc. Stała się dodatnia po raz pierwszy od kwietnia. Rentowność japońskich dziesięciolatek wzrosła natomiast przez ostatnie 12 miesięcy z plus 0,04 proc. do 0,14 proc. W Niemczech dochodowość dziesięciolatek zwiększyła się w tym czasie z minus 0,5 proc. do minus 0,04 proc. Rentowności niemieckich obligacji dziesięcioletnich o zapadalności większej niż dziesięć lat stały się dodatnie. Obligacji o ujemnych rentownościach nie mają już od września Francja oraz Austria. W gronie państw Europy z dziesięciolatkami o negatywnych rentownościach pozostały: Szwajcaria, Dania oraz Finlandia.
Co prawda Europejski Bank Centralny dawał sygnały, że najprawdopodobniej nie podniesie w tym roku stóp procentowych, ale ma zakończyć pandemiczny program skupu aktywów.