„Nastąpił gołębi zwrot”. Ekonomiści komentują zapowiedzi Glapińskiego

- Jest za wcześnie, żeby zmieniać naszą prognozę braku obniżki stóp procentowych w 2025 r. – ocenia dla „Rzeczpospolitej” Kamil Łuczkowski z Pekao. Inne zespoły są po konferencji Glapińskiego bardziej optymistyczne: widzą spore cięcia w 2025 r.

Publikacja: 06.09.2024 13:04

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

- Wszyscy wyglądamy jak kania dżdżu momentu, kiedy będzie można zacząć obniżki – przekonywał w czwartek prezes NBP Adam Glapiński. Tym momentem miałaby być sytuacja, w której inflacja będzie stabilna przez około 2-3 miesiące, a projekcje wskazują jej niezagrożony spadek w kolejnych kwartałach.

Bezpiecznie wskazywał w tym kontekście połowę 2025 r. (przy okazji lipcowej projekcji inflacyjnej NBP). - Ale daj Bóg, żeby to było wcześniej. Optymistycznie: w marcu – dodawał. Szybsze nadejście tegoż „punktu przegięcia” dla inflacji wiązał z przedłużeniem częściowego zamrożenia cen energii, gazu i ciepła.

Czytaj więcej

Glapiński: stopy mogą spaść w 2025 r.

Glapiński złagodził nastawienie

Wrześniowy przekaz Glapińskiego kontrastuje z tym, co słyszeliśmy w lipcu. Wówczas szef NBP widział możliwość cięcia stóp dopiero w 2026 r. (gdy inflacja byłaby już w albo blisko celu inflacyjnego). – Nic takiego nie powiedziałem – przekonywał jednak w czwartek prezes NBP i mówił o „zamieszaniu interpretacyjnym”.

Podobnie bardziej gołębio brzmiał opis ryzyk dla wzrostu inflacji. Wprawdzie Glapiński wymienił ich całą listę, ale później część z nich „zmiękczał”. Przykładowo, zwrócił uwagę na brak zacieśnienia fiskalnego w projekcie budżetu państwa na 2025 r., ale jednocześnie nie widział w nim dużego stymulantu dla inflacji. Przestrzegał przed zbyt wysokim – z punktu widzenia stabilności cen – wzrostem gospodarczym, ale jednocześnie nie widział oznak boomu konsumpcyjnego. Zauważał wysoką dynamikę wynagrodzeń, ale też wyraził opinię, że sytuacja się uspokaja (a w 2025 r. płaca minimalna i pensje w budżetówce urosną wyraźnie mniej niż w tym roku). Zdawkowo potraktował też fakt, iż lipcowa projekcja NBP wskazuje na brak wyraźnych postępów w zbijaniu inflacji bazowej (z poziomów bliskich 4 proc.) nie tylko w 2025 r., ale też kolejnym.

- Prezes NBP dał wyraźny sygnał, że łagodzi swoje nastawienie – komentują ekonomiści ING Banku Śląskiego. Bardziej gołębi przekaz widzą też inni, w tym rynek: o czym świadczyło osłabienie się złotego do euro i spadek rentowności polskich obligacji w trakcie konferencji Glapińskiego.

Kiedy stopy procentowe spadną?

- Nasz bazowy scenariusz monetarny nadal zakłada, że w pierwsza obniżka stóp procentowych nastąpi w drugim kwartale 2025 r., a  w przyszłym roku główna stopa NBP może zostać obniżona w sumie o 100 punktów bazowych [tj. do 4,75 proc. – red.] – komentują ekonomiści ING. Oczekują, że w drugiej połowie 2025 r. inflacja obniży się w okolice 3-3,5 proc. rok do roku. - Cykl łagodzenia polityki pieniężnej będzie kontynuowany w 2026 r., chociaż prawdopodobnie w mniejszej skali niż w 2025 roku – dodają.

Cięcie stóp już w marcu za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznają ekonomiści z Alior Banku. Na lipiec 2025 r. jako datę pierwszego cięcia wskazuje za to Piotr Bielski, główny ekonomista Santander Banku. - Wtedy zobaczymy co najmniej parę odczytów inflacji potwierdzających koniec trendu wzrostowego (po szczycie w marcu, blisko 6 proc.), i RPP zapozna się z nową aktualizacją projekcji NBP - ocenia Bielski. Dodaje, że wcześniejszy ruch (przy okazji marcowej projekcji) byłby możliwy, gdyby szczyt inflacji przypadł na końcówkę 2024 r., a tempo wzrostu PKB rozczarowywało.

Również on widzi sporą skalę cięcia w 2025 r. i mniejszą w 2026 r. - Zakładamy, że kiedy już RPP rozpocznie proces normalizacji stóp, będzie to robić co miesiąc małymi krokami po 25 punktów bazowych i w efekcie stopa referencyjna NBP obniży się do 4,50 proc. na koniec 2025 r. i prawdopodobnie do 3,50-4 proc. w kolejnym roku – prognozuje analityk.

Także m.in. analitycy PKO BP i Banku Millennium pierwsze cięcie widzą w lipcu 2025 r. Ciekawa w tym kontekście jest opinia ekonomistów Pekao, którzy od dawna prognozują, że RPP nie obniży stóp przynajmniej do końca 2025 r.

- Nie ukrywamy, że nastąpił pewien gołębi zwrot. Czwartkowa konferencja prezesa NBP to jak dotąd chyba największe wyzwanie dla naszej prognozy. Ale jest jeszcze dla nas za wcześnie, żeby ją zmieniać – komentuje dla „Rzeczpospolitej” Kamil Łuczkowski, ekonomista Pekao. - Spełnienie warunków, o których mówił prezes NBP, widzimy nie wcześniej niż w połowie 2025 r. Niemniej horyzont, o którym mówimy jest dość długi, wiele może się po drodze wydarzyć. Jest zdecydowanie więcej ryzyk w górę niż w dół dla ścieżki inflacji – uzasadnia jednak brak rewizji prognozy dla stóp.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego