Wrześniowa obniżka stóp procentowych o 0,75 pkt proc. była dla obserwatorów polityki pieniężnej dużą niespodzianką. Większość ekonomistów i inwestorów liczyła się wprawdzie z obniżką stopy referencyjnej NBP, ale tylko o 0,25 pkt proc. W październiku żadnego zaskoczenia nie będzie. Nieprzewidywalność RPP sprawiła, że w zasadzie każda decyzja na kończącym się w środę posiedzeniu uchodzi za prawdopodobną.
Spośród 21 zespołów analitycznych i indywidualnych ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” w piątek, tj. już po publikacji przez GUS wstępnego szacunku inflacji we wrześniu, 18 oczekuje, że RPP obniży w środę stopy procentowe. Ekonomiści różnią się jednak mocno w ocenach skali tej obniżki. Dominują prognozy, że RPP sprowadzi stopę referencyjną NBP z 6 do 5,75 proc. Sześcioro uczestników tej ankiety obstawia jednak obniżkę tej stopy o 0,50 pkt proc., do 5,5 proc., a jeden o 0,75 pkt proc.
- Uważamy, że stopy procentowe zostaną obniżone o 0,5 pkt proc., ale dostrzegamy ryzyko, że obniżka będzie w mniejszej skali. Byłoby to spójne z wypowiedziami prezesa NBP dwa tygodnie temu. Zaznaczył on wówczas, że po dostosowaniu polityki pieniężnej we wrześniu przestrzeń do dalszych obniżek stóp procentowych znacząco zawęziła się, choć nadal będzie się pojawiać wraz z napływającymi danymi – napisali w poniedziałkowym raporcie ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska.
Inni analitycy podkreślają jednak, że ze słów prezesa Glapińskiego nie należy wyciągać daleko idących wniosków. - Nie przywiązujemy się nadmiernie do zapowiedzi prezesa Glapińskiego, bo on sam do swoich słów przywiązany nie jest – pisali w komentarzu po wrześniowym wystąpieniu prezesa NBP ekonomiści z mBanku. Odnieśli się do słów Glapińskiego, że duża obniżka stóp procentowych na tamtym posiedzeniu RPP była realizacją zaległości, a nie ruchem wyprzedzającym, co można było odebrać jako sygnał, że kolejne zmiany stóp będą już mniejsze.
Do silniejszej obniżki stóp niż o 0,25 pkt proc. RPP zachęcić może głębszy od oczekiwań spadek inflacji we wrześniu: do 8,2 proc. rok do roku z 10,1 proc. w sierpniu. Z drugiej strony, ekonomiści powszechnie oceniają, że do wyhamowania inflacji w dużej mierze przyczyniła się polityka rządu w zakresie cen energii i leków oraz polityka cenowa Orlenu. Fundamentalna presja na wzrost cen, wynikająca m.in. z wzrostu płac i solidnego popytu, też wygasa, ale nie tak szybko. To zaś powinno skłaniać RPP do ostrożności.