We wtorek do mediów trafił nietypowy komunikat NBP. Ma on stanowić komentarz prezesa NBP Adama Glapińskiego do propozycji gospodarczych PiS i PO.
– Najwyższy czas, aby do dyskusji publicznej na temat propozycji i decyzji ogłoszonych w czasie kampanii wyborczej wprowadzić należyty ład i rzetelność informacyjną – pisze prezes Narodowego Banku Polskiego.
– W ostatnim okresie, po przedstawieniu propozycji rządzącej koalicji Prawa i Sprawiedliwości, został publicznie przedstawiony szereg demagogicznych pseudowyliczeń. Przede wszystkim jeden z członków Rady Polityki Pieniężnej, chyba z sufitu, podał pseudowyliczenie, że podniesienie świadczenia wychowawczego Rodzina 500+, z 500 zł do 800 zł, podniesie inflację o 2 pkt proc. Podobnie wypowiada się inny członek RPP, także wysłany do RPP przez opozycję – czytamy.
PO droższa niż PiS
Prezes Glapiński przekonuje dalej, że w związku z tym konieczne jest przedstawienie rzetelnych danych dotyczących skutków propozycji wyborczych, wyliczonych przez ekonometryków, przy pomocy stosowanego przez NBP, podobnie jak w innych bankach centralnych, modelu NECMOD.
Z wyliczeń tych wynika, ogólnie mówiąc, że koszty programu wyborczego PiS to ok. 26–27 mld zł rocznie, zaś tego przygotowanego przez PO są znacznie wyższe i sięgają 88–93 mld zł. Obietnice PiS mają też mieć mniej destrukcyjny wpływ na inflacją i kondycję finansów publicznych pod względem deficytu i przyrostu długu.