Glapiński o obietnicach PiS i PO

Prezes NBP przedstawia wyliczenia kosztów programów wyborczych największych partii. To nawet dobrze, tyle że te szacunki i komentarze prezesa wyraźnie wskazują na jego polityczne preferencje. – To złamanie niezależności banku centralnego – alarmują ekonomiści.

Publikacja: 23.05.2023 21:00

Adam Glapiński, prezes NBP

Adam Glapiński, prezes NBP

Foto: Piotr Malecki

We wtorek do mediów trafił nietypowy komunikat NBP. Ma on stanowić komentarz prezesa NBP Adama Glapińskiego do propozycji gospodarczych PiS i PO.

– Najwyższy czas, aby do dyskusji publicznej na temat propozycji i decyzji ogłoszonych w czasie kampanii wyborczej wprowadzić należyty ład i rzetelność informacyjną – pisze prezes Narodowego Banku Polskiego.

– W ostatnim okresie, po przedstawieniu propozycji rządzącej koalicji Prawa i Sprawiedliwości, został publicznie przedstawiony szereg demagogicznych pseudowyliczeń. Przede wszystkim jeden z członków Rady Polityki Pieniężnej, chyba z sufitu, podał pseudowyliczenie, że podniesienie świadczenia wychowawczego Rodzina 500+, z 500 zł do 800 zł, podniesie inflację o 2 pkt proc. Podobnie wypowiada się inny członek RPP, także wysłany do RPP przez opozycję – czytamy.

PO droższa niż PiS

Prezes Glapiński przekonuje dalej, że w związku z tym konieczne jest przedstawienie rzetelnych danych dotyczących skutków propozycji wyborczych, wyliczonych przez ekonometryków, przy pomocy stosowanego przez NBP, podobnie jak w innych bankach centralnych, modelu NECMOD.

Z wyliczeń tych wynika, ogólnie mówiąc, że koszty programu wyborczego PiS to ok. 26–27 mld zł rocznie, zaś tego przygotowanego przez PO są znacznie wyższe i sięgają 88–93 mld zł. Obietnice PiS mają też mieć mniej destrukcyjny wpływ na inflacją i kondycję finansów publicznych pod względem deficytu i przyrostu długu.

W przypadku PiS wzięto pod uwagę propozycje podwyżki 500+ na 800+, darmowe leki dla młodzieży i starszych, darmowe autostrady i program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. W przypadku PO chodzi m.in. o pomysł 800+ już od czerwca br., podwyżkę kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, tzw. babciowe, dopłaty do najmu czy kredyt 0 proc.

Skandaliczny komunikat

Ekonomiści odnoszą się do tego komunikatu NBP na dwóch płaszczyznach. – Sam komentarz i słowa prezesa Glapińskiego to kolejny dowód na zaangażowanie NBP w kampanię wyborczą, co samo w sobie stanowi naruszenie niezależności banku centralnego – komentuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

– To ewidentny i skrajny przykład upolitycznienie prezesa Glapińskiego i NBP – ocenia też Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. – Każdy kolejny dzień zaskakuje mnie, jak daleko może upaść wiarygodność banku centralnego w Polsce. Tak naprawdę ten wtorkowy komunikat, którego język jest skandaliczny, będzie koronnym dowodem złamania ustawy o NBP i konstytucji – alarmuje Dudek.

Jeśli chodzi o same wyliczenia, to zdaniem Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, NBP może, a nawet powinien prowadzić takie kalkulacje (Sławomir Dudek nie zgadza się z takim podejściem). Choćby ze względu na to, że programy publiczne mają wpływ na różne, istotne również dla celów NBP, wskaźniki gospodarcze, w tym inflację, popyt konsumpcyjny czy PKB.

Manipulowane szacunki?

– Inna sprawa, że powinny one przede wszystkim trafić do członków RPP, a nie tylko do mediów. Poza tym, można mieć wątpliwości, czy te szacunki są do końca rzetelne – podkreśla Jankowiak.

Jak wytyka, w przypadku PiS nie uwzględniono już realizowanych programów wyborczych w 2023 r., takich jak wysokie zawroty PIT po reformie Polskiego Ładu oraz 13. i 14. emerytura, a które można szacować na ok. 1,7 proc. PKB kosztów i spory wpływ na inflację. PiS już zapowiedział też kolejne prezenty dla wyborców. – Do tego wpływ podwyżki 500+ do 800+ na inflację na poziomie 0,1 pkt proc. wydaje się skrajnie niedoszacowany – zwraca też uwagę Kamil Sobolewski.

– Odnoszę wrażenie, że w tych wyliczeniach dokonano pewnych manipulacji, tak by dystans kosztów obietnic PO do PiS był większy, niż jest w rzeczywistości. Po to, by przedstawić PiS jako partię oszczędniejszą i bardziej odpowiedzialną, co jednak nie jest do końca zgodne z prawdą – zaznacza Jankowiak.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego