Spowalniająca polska gospodarka sprawia, że rozszerza się szara strefa – stwierdzili ekonomiści Banku BPH. Skąd wniosek, że coraz więcej osób zatrudnianych jest nielegalnie? Według analityków, do takiego wniosku skłania porównanie danych o bezrobociu prezentowanych przez GUS i unijny Eurostat.
– Dane Eurostatu wskazują na dość umiarkowany wzrost liczby bezrobotnych, podczas gdy skoki w bezrobociu rejestrowanym bywają znacząco wyższe – uważają analitycy BPH. Jako przykład podają, że w styczniu stopa bezrobocia mierzonego przez GUS wzrosła o cały punkt procentowy.
Zdaniem banku, dane publikowane przez Eurostat na podstawie tzw. Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności dokładniej odzwierciedlają rzeczywistą sytuację na krajowym rynku pracy.
[srodtytul]Kwestia interpretacji danych[/srodtytul]
Jednak nie wszyscy analitycy zgadzają się z taką opinią. I nie chodzi tylko np. o to, że dane Eurostat, w przeciwieństwie do tych prezentowanych przez GUS, są oczyszczone z czynników sezonowych.Zdaniem Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, metodologia przyjmowana w badaniach BAEL pozostawia pewien obszar do dyskusji. Na przykład, ze względu na to, że wystarczy – według niej – znaleźć zatrudnienie na krótki okres i już „wypada się” ze statystyk.