Prognozy PKB ciągle w dół. Jest szansa na uniknięcie recesji

W ciągu trzech miesięcy analitycy ścięli prognozy wzrostu gospodarczego w tym roku o niemal dwa punkty procentowe. Nadal jednak liczą na to, że uda nam się utrzymać dodatnią dynamikę PKB. Oceniają, że druga połowa roku będzie lepsza niż pierwsza

Publikacja: 08.04.2009 01:56

Raz na trzy miesiące wspólnie z „Rzeczpospolitą” zbieramy prognozy makroekonomiczne w ramach konkursu na najlepszy zespół analityczny, którego sponsorem jest Narodowy Bank Polski. Z najnowszych szacunków ekonomistów 21 instytucji wyłania się obraz, który jest dużo mniej optymistyczny niż w poprzedniej turze – sprzed trzech miesięcy.

[srodtytul]PKB będzie spadaćczy rosnąć[/srodtytul]

Wtedy analitycy spodziewali się, że w II kwartale 2009 r. wzrost PKB wyniesie 1,8 proc. – taka była średnia prognoz. Obecnie szacunki są dużo bardziej ostrożne. Średnia wskazuje, że mamy szanse tylko na minimalny wzrost gospodarczy – rzędu 0,1 proc. Nie brakuje analityków, którzy oceniają, że wiosna przyniesie obniżenie PKB w wymiarze realnym. Najbardziej pesymistyczna prognoza mówi o spadku rzędu 3,5 proc.

Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska, który spodziewa się, że w II kwartale PKB spadnie o 2,5 proc., mówi, że będzie to efekt skumulowania się kilku niekorzystnych czynników. – Pierwszy to efekt przesunięcia świąt wielkanocnych. W ubiegłym roku wypadały w I kwartale i nie było wynikających stąd przestojów w produkcji – wyjaśnia Wiśniewski.

Dodaje, że teraz z całą mocą będzie się ujawniał również negatywny wpływ spadku zamówień z zagranicy, a także wyhamowania popytu wewnętrznego. – Do tego dojdzie zatrzymanie inwestycji – wskazuje Wiśniewski.

Zdaniem Mai Goettig, głównej ekonomistki Banku BPH, w II kwartale mamy szanse na wzrost PKB rzędu 0,8 proc. – My po prostu uważamy, że na stosunkowo wysokim poziomie utrzyma się dynamika konsumpcji – mówi specjalistka. Według niej, w całym bieżącym roku konsumpcja będzie o 3,5 proc. wyższa niż w 2008 r. – Oczywiście, pogarszająca się sytuacja na rynku pracy będzie miała pewien wpływ na popyt konsumpcyjny, ale to zjawisko będzie dawało o sobie znać stopniowo – twierdzi Goettig.

BPH spodziewa się natomiast dość dużego spadku inwestycji. – Czynnikiem, który sprawi, że nakłady na środki trwałe będą zmniejszać się wolniej niż przy poprzednim pogorszeniu koniunktury – będzie napływ pieniędzy z Unii Europejskiej – zwraca uwagę Maja Goettig.Analitycy spodziewają się, że w kolejnych kwartałach dynamika PKB będzie stopniowo rosła. W końcówce roku wzrost może sięgnąć 1,0 proc. Trzy miesiące wcześniej średnia prognoz na IV kwartał 2009 r. wskazywała na wzrost PKB rzędu 2,6 proc.

[srodtytul]Eksport coraz słabszy,ale deficyt się obniży[/srodtytul]

Analitycy zwracają uwagę, że duże znaczenie dla tempa wzrostu gospodarczego będą mieć wyniki wymiany handlowej. – Eksport netto nie powinien mieć w tym roku ujemnego wpływu na wzrost PKB – ocenia Maja Goettig z BPH.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących cały czas będzie się utrzymywał. W tym wypadku jednak najnowsze prognozy są bardziej optymistyczne niż te sprzed trzech miesięcy. Wówczas ekonomiści oczekiwali, że w II kwartale ujemne saldo w obrotach z zagranicą przekroczy 4,8 mld euro. Teraz są zdania, że będzie to niespełna 3,3 mld euro. Co prawda, ze względu na osłabienie popytu za granicą polskim firmom trudniej sprzedawać swoje wyroby na innych rynkach, ale jednocześnie gorsza koniunktura w kraju i słaby złoty ograniczają import towarów do Polski.

Jak wynika z prognoz analityków, w kolejnych kwartałach deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie się utrzymywał w przedziale 2,8–3,2 mld euro.

[srodtytul]Prognozy inflacjipraktycznie bez zmian[/srodtytul]

W porównaniu z okresem sprzed trzech miesięcy najmniej zmieniły się prognozy dotyczące inflacji. Poszły nieznacznie w górę. Przewidywana średnio inflacja w II kwartale wynosi obecnie 2,9 proc. w porównaniu z 2,7 proc. szacowanymi trzy miesiące temu. W III kwartale wzrost cen będzie już praktycznie na poziomie celu Rady Polityki Pieniężnej, który wynosi 2,5 procent. Podobnego tempa wzrostu cen konsumpcyjnych można się spodziewać również w kolejnych dwóch kwartałach.

[ramka][b]Zatrudnienie Bezrobocie rośnie, choć większość firm nie chce zwalniać[/b]

Liczba bezrobotnych w końcu marca 2009 r. wyniosła prawie 1, 76 mln osób – szacuje resort pracy na podstawie danych z wojewódzkich urzędów pracy. Oznacza to, że stopa bezrobocia mogła wzrosnąć w marcu o 0,3 punktu procentowego do 11,2 proc. Minister pracy Jolanta Fedak już wcześniej zapowiadała, że spodziewa się wzrostu bezrobocia, ale niewielkiego. Jednak sam resort przyznaje, że liczba bezrobotnych w marcu w porównaniu z lutym po raz ostatni zwiększyła się w 2001 r. Stopa bezrobocia nieznacznie spadła jedynie w województwie świętokrzyskim. Z kolei z badań zaprezentowanych wczoraj przez firmę Randstad wspólnie z TNS-OBOP wynika, że sytuacja na rynku pracy, zwłaszcza tymczasowej, może się stabilizować. Badania odbyły się w lutym, a odniesieniem dla nich są wyniki z listopada. – W końcu lutego 75 proc. ankietowanych przedsiębiorstw nie przewidywało spadku zatrudnienia. A spośród 16 proc. przewidujących wzrost zatrudnienia w najbliższych sześciu miesiącach przeważały zatrudniające powyżej 250 osób – mówi Kajetan Słonina, dyrektor regionu w Randstad.Z 3 do 10 proc. wzrósł odsetek przedsiębiorców, którzy twierdzą, że nie wiedzą, co zrobić. Znacznie częściej niż w poprzednim badaniu firmy prognozują recesję w gospodarce (z 20 do 32 proc.). Połowa ankietowanych przedsiębiorstw spodziewa sięstagnacji. Przedstawiciele agencji twierdzą, że nawet choć kryzys odbił się najmocniej na zatrudnieniu w firmach przemysłowych, część z nich zwiększa zatrudnienie – np. producenci leków i kosmetyków. Największe ożywienie widać jednak w windykacji – zarówno w tych firmach, które się w niej specjalizują, jak też w innych przedsiębiorstwach, które mają problem z nieterminowym spływem należności za usługi czy produkty. O rosnącym zatrudnieniu w windykacji „Parkiet” pisał kilka dni temu. [/ramka]

[ramka][b]SEB PKB obniży się o 2,5 procent [/b]

Zdaniem ekonomistów ze skandynawskiej grupy SEB, recesja nie ominie naszego kraju. Przewidują, że PKB Polski w 2009 r. spadnie o 2,5 proc. Ta prognoza jest znacznie bardziej pesymistyczna niż rynkowy konsensus, który waha się między 0 proc. a 1 proc. na plusie. Hakan Frisen, główny ekonomista SEB, twierdzi, że w 2009 r. inflacja w Polsce spadnie do poziomu akceptowanego w ramach unii walutowej, czyli znajdzie się w widełkach 1,5– 3,5 proc. Z kolei RPP ma ostatecznie obniżyć stopy procentowe do 2,5 proc. – Spodziewamy się, że złoty znowu się osłabi i za euro będzie trzeba zapłacić około 5 zł – dodaje Hakan Frisen. Twierdzi, że wejście Polski do ERM2 i strefy euro nastąpi później niż teraz zakłada rząd. [/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego