– Do końca roku Polska może sprzedać uprawnienia do emisji od 50 do 100 mln ton dwutlenku węgla – powiedział minister środowiska Maciej Nowicki.Niedawno mówił, że, uprawnienia do emisji jednej tony są warte dużo mniej niż 20 euro. Zakładając, że jest to 10 euro, Polska mogłaby liczyć na pozyskanie z tej transakcji od 500 mln euro do 1 mld euro.

Na co rząd chciałby przeznaczyć pieniądze? – Na sfinansowanie modernizacji energetycznych sieci przesyłowych – wyjaśnił Nowicki. Jego zdaniem, ułatwiłoby to włączenie elektrowni wiatrowych do systemu przesyłowego. Zastrzegł jednak, że projekty będą oceniane i wyłaniane w drodze konkursów. Część z tych środków może także pójść na inwestycje związane z ochroną środowiska.

Wiadomo, że odkupieniem uprawnień zainteresowane są m.in. Japonia (niedawno dogadała się z Ukrainą), Hiszpania czy Niemcy. Nowicki twierdzi, że rozmowy mogą zakończyć się w ciągu trzech miesięcy. Minister zastrzegł, że warunkiem transakcji jest wejście w życie ustawy pozwalającej sprzedawać nadwyżki uprawnień do emisji.

Każdy z 37 krajów, który podpisał tzw. protokół z Kioto, zobowiązał się do ograniczenia w latach 2008–2012 emisji gazów o co najmniej 5,2 proc. w stosunku do stanu z 1990 r. Polska emituje mniej gazów, niż mogłaby, i stąd się biorą nadwyżki uprawnień.