Jego prezes zagroził wczoraj, że w razie blokowania oddziałów NFZ lub wtargnięcia na ich teren sprawa zostanie skierowana do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dyrektorzy oddziałów mają też obowiązek w takiej sytuacji wstrzymać rozliczenia oraz wyłączyć systemy informatyczne. W wyniku tego rozliczenia ze szpitalami mogą się opóźnić, a kosztami obciążeni będą organizatorzy protestu.
Blokowanie oddziałów NFZ zapowiedziało na 30 lipca Porozumienie na rzecz Obrony Szpitali Polski Południowo-Wschodniej. – Wzywamy wszystkie centrale związkowe do zablokowania siedzib NFZ w Rzeszowie, Lublinie i Kielcach – stwierdził Karol Stpiczyński, szef Porozumienia. Powodem jest m.in. nierówny podział środków ze składek między regiony i niepłacenie przez NFZ za świadczenia wykonane ponad limity. NFZ z powodu niższych wpływów ze składek zabraknie w tegorocznym budżecie około 2,3 mld zł. Dziura ta ma zostać załatana poprzez rozwiązanie rezerw i zagospodarowanie ponad 1 mld zł zysku z zeszłego roku.