Nowy harmonogram jeszcze w sierpniu

Rynek czeka na informacje, kiedy należy spodziewać się wzrostu deficytu po nowelizacji budżetu. Resort finansów zapowiada, że nowy harmonogram dochodów i wydatków będzie znany jeszcze w tym miesiącu

Publikacja: 06.08.2009 08:02

Nowy harmonogram jeszcze w sierpniu

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Jakub Kamiński

Lipiec był pierwszym miesiącem 2009 r., w którym saldo dochodów i wydatków budżetu poprawiło się. Na koniec miesiąca deficyt nie przekraczał 15,5 mld zł, wobec 16,6 mld zł w czerwcu. Paradoksalnie poprawa nastąpiła wówczas, kiedy Sejm pracował nad „kryzysową” nowelizacją ustawy. Zwiększyła ona maksymalny poziom tegorocznego deficytu do 27,2, z 18,2 mld zł. Dane za lipiec dobitnie pokazują, że wciąż nie wiadomo, kiedy dojdzie do spodziewanego pogorszenia salda.

[srodtytul]Potrzeba aktualizacji[/srodtytul]

Prognozę, jak co miesiąc kształtować będą się dochody i wydatki budżetu Ministerstwo Finansów przedstawiło w marcu. Od tego czasu harmonogram stracił na aktualności, mimo, że MF wstrzymywał część wydatków, aby nie przekroczyć założonych pułapów. – Nowy harmonogram bardzo by się przydał. Plan dochodów i wydatków pozostaje w dalszym ciągu napięty. Rząd założył bowiem wzrost dynamiki wpływów podatkowych w II półroczu. Mamy też świadomość, że deficyt przyrasta zwykle w ostatnich miesiącach roku, wraz z realizacją większych wydatków – mówi Wiesław Szczuka, doradca zarządu BRE Banku.

[srodtytul]Czekanie na podpis[/srodtytul]

– Nowy harmonogram będzie opublikowany jeszcze w tym miesiącu, po podpisaniu nowelizacji budżetu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego – deklaruje Magdalena Kobos, rzeczniczka MF. Resort nie chce jednak sprecyzować, kiedy spodziewać się można pogorszenia budżetowego salda. – Harmonogram dochodów na kolejne miesiące jest gotowy. Trudniej jest jednak określić plan wydatków, będzie on bowiem wskazywać, jakie blokady trzeba będzie zastosować – mówi nam jeden z urzędników resortu finansów.

Analitycy spodziewają się znaczącego przyrostu deficytu pod koniec roku.– Część wydatków jest zapewne wciąż wstrzymywana na wypadek dalszego pogorszenia sytuacji fiskalnej. Resort zdecyduje się je uwolnić, jak będzie miał pewność, że gospodarka jest w stabilnym stanie – czyli dopiero w IV kwartale – ocenia Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego.Nie brakuje jednak i głosów, że wynik może pogorszyć się w każdej chwili.

– Do tej pory dochody budżetu zwiększały zaliczki płacone przez Brukselę. W tym roku trudno jednak będzie jednak pozyskać dodatkowe środki z tego źródła. Co więcej, pieniądze trzeba zacząć przekazywać beneficjentom funduszy. Dlatego też pogorszenie salda budżetu może nastąpić w każdej chwili – ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

[srodtytul]Co dalej z emisjami?[/srodtytul]

Przewidywania co do wzrostu deficytu są szczególnie istotne dla handlujących obligacjami. Potrzeby budżetu determinują bowiem skalę emisji. – Do lipca sfinansowaliśmy 70 proc. całorocznych potrzeb pożyczkowych brutto – poinformował wczoraj PAP Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w MF.

[ramka][b]Rekord sprzedaży „dwulatek”[/b]

Resort finansów uplasował wczoraj na rynku obligacje dwuletnie za rekordową kwotę 4,5 mld zł – czyli tyle, ile wyniosła górna granica planowanej podaży papierów. Średnia rentowność papierów sięgnęła 4,974 proc. Zgłoszony popyt – aż 11,2 mld zł – zachęcił ministerstwo do zorganizowania przetargu uzupełniającego, na którym sprzedano obligacje warte 900 mln zł.Ostatni raz tak wysoki popyt na zerokuponowe papiery dwuletnie rynek zgłaszał w styczniu 2007 r. Po raz pierwszy resort zdecydował się uplasować papiery aż za taką kwotę (wcześniejszy rekord sprzedaży – 3,2 mld zł – padł w lutym 2005 r.).MF wykorzystało fakt, że rentowności „dwulatek” spadały. Ich poziom jest najniższy od lutego.– Decyzja resortu podyktowana może być obawą, że zmienność w rynku finansowym nie jeszcze zniknęła, więc należy wykorzystać zainteresowanie inwestorów i pozyskać środki na przyszłość – mówi jeden z dealerów obligacji. [/ramka]

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie