Dodał, że konkretne liczby dotyczące ewentualnych oszczędności dla budżetu zostaną ujawnione podczas prezentacji projektu.

– Oszczędności będą się rozkładały w czasie. Część będzie widoczna w roku 2010, a część w następnych latach. W wiadomy sposób cały ten proces będzie musiał potrwać. Motywem racjonalizacji zatrudnienia jest zwiększenie efektywności przez dobre wykorzystanie ludzi, nienakładanie się zadań i obowiązków i w jakimś sensie oszczędności – podkreślił Boni.Zdaniem szefa doradców premiera, w poszczególnych instytucjach należy się spodziewać cięć o różnej skali.

Pod koniec lipca media (m. in. „Gazeta Wyborcza”) donosiły, że rząd chce zmniejszyć liczbę pracowników w całej administracji państwowej o 10 proc., czyli o około 12 tys. etatów. Do tej pory ewentualne korzyści z takiej operacji dla budżetu nie zostały oszacowane.Zmiany muszą być uwzględnione w projekcie budżetu na 2010 rok, nad którym prace powinny się zakończyć jeszcze we wrześniu.