Nie poznaliśmy ich pełnych założeń i uzasadnienia. Jedyne co znamy, to wysoka kwota dochodów jaką rząd zaplanował – mówi „Parkietowi” minister Paweł Wypych z Kancelarii Prezydenta. Tymczasem Donald Tusk mówił, że właśnie dzięki przejrzystości chce odbudować zaufanie do prywatyzacji.
Kancelaria chce w niedługim czasie zorganizować spotkania z ekspertami z różnych dziedzin gospodarki. – Chcemy poznać ich opinię, czy możliwa jest sprzedaż akcji tych firm, zwłaszcza w tak krótkim czasie. Czy to w ogóle się opłaca? Rząd nie przedstawił informacji dotyczących np. tego, ile dywidendy mógłby pozyskać w najbliższych latach z 10 proc. akcji KGHM czy innych spółek – mówi Wypych.
Obecny moment na sprzedaż spółek, jego zdaniem, nie wydaje się dobry. – Sprzedać państwową firmę można tylko raz. Jeśli chcemy sprzedać szybko i uzyskać z góry określoną kwotę, to przypomina pospieszną prywatyzacje z początku lat 90., kiedy wyprzedawaliśmy szybko i tanio największe państwowe firmy – mówi Wypych. – Myślę, że Polacy mają określone zdanie na temat tamtej sytuacji, korzyści, które obiecywano, a faktycznych skutków prywatyzacji dla wielu zakładów – dodaje.
Po spotkaniach z ekspertami prezydent Kaczyński jesienią chciałby patronować obywatelskiej debacie o majątku narodowym. – Przy tej skali dochodów, jakie z prywatyzacji zaplanował rząd Donalda Tuska, na pewno będzie to ważny element przyszłorocznego budżetu państwa. Musimy więc ocenić, na ile przeprowadzenie przyspieszonej prywatyzacji jest realne – mówi Wypych. Rząd chce uzyskać z prywatyzacji w półtora roku 36,7 mld zł.