Niemal połowa z nas najczęściej kupuje tam owoce i warzywa, choć średnia UE wynosi 33 proc. 29 proc. Polaków deklaruje także, że w tego typu miejscach najczęściej kupuje także mięso, a co piąty odzież i obuwie.

Choć silne tradycje bazarowego handlu, zwłaszcza żywnością, są także w wielu krajach zachodniej Europy, jak: Francja, Hiszpania czy Niemcy, to jednak w naszym kraju zwolenników takich zakupów jest zdecydowanie więcej. – Klienci sądzą, że skoro produkt pochodzi bezpośrednio od rolnika, to jest najświeższy, choć w sklepach jest przecież podobnie. Jednak spodziewam się, że znaczenie bazarów będzie spadało, choćby z racji wymogów w zakresie higienicznych warunków sprzedaży – mówi Wojciech Kruszewski, prezes sieci handlowej Lewiatan.

W Polsce systematycznie przybywa sklepów największych, jak dyskonty, super- i hipermarkety, kanały te kontrolują już ok 40 proc. handlu detalicznego. Liczba mniejszych placówek spada – tylko w 2008 r. zniknęło ich 7 tys.