MSP czeka do północy

Do zamknięcia tego numeru resort skarbu nie ujawnił, czy Agencja Rozwoju Przemysłu otrzymała 380 mln zł za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie

Publikacja: 18.08.2009 08:34

Stocznia Gdynia

Stocznia Gdynia

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman pw Piotr Wittman

To już druga odsłona trzymającego w napięciu serialu z udziałem stoczniowego inwestora. Pierwsza rozegrała się 21 lipca – taki był pierwotny termin wpłaty, uzgodniony z ARP i resortem skarbu. Wówczas, podobnie jak wczoraj, obie strony transakcji milczały – nie tylko do północy, kiedy termin mijał, ale i do popołudnia 22 lipca. Dopiero wówczas minister skarbu Aleksander Grad na konferencji zwołanej w związku z planami przyspieszenia prywatyzacji oświadczył, że inwestor poprosił o czas na dodatkowy audyt.

Miały skłonić go ku temu informacje zawarte w liście przesłanym przez szczecińskie Stowarzyszenie Obrony Stoczni, skupiające byłych akcjonariuszy i członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porty Holding (poprzedniczka prawna Stoczni Szczecińskiej Nowej). Twierdzą oni, że nabywca aktywów stoczni kupi je z wadą prawną, bo Skarb Państwa, przejmując majątek Porty w lipcu 2002 r., zrobił to wbrew decyzji walnego.

– List od stowarzyszenia nie mógł wstrzymać transakcji, jeśli rzeczywiście była poważna. To zasłona dymna rządu, która miała wykazać, że wcześniejsze działania w sprawie stoczni były przeprowadzone zgodnie z prawem i techniką negocjowania – twierdził w rozmowie z „Rz” Krzysztof Piotrowski, były prezes Porty Holding, związany ze Stowarzyszeniem.

Stichting Particulier Fonds Greenrights, zarejestrowany na Antylach Holenderskich, nie wyjaśniał, dlaczego wstrzymał się również z wpłatą ponad 287 mln zł za majątek Stoczni Gdynia, skoro list Stowarzyszenia dotyczył tylko Szczecina (za który miał zapłacić ponad 94 mln zł). – Traktujemy transakcję dotyczącą stoczni jako całość – tylko tyle mówił wówczas Jan Ruurd de Jonge, reprezentujący inwestora.

SPFG wylicytował kluczowe aktywa stoczni w Gdyni i Szczecinie w przetargach pod koniec maja. W połowie czerwca dostał gwarancje katarskiego banku QInvest i Qatar Islamic Bank. Minister skarbu poinformował wówczas publicznie, że właściwym inwestorem jest właśnie QInvest. Ten kilkakrotnie zaprzeczał, także w e-mailach do „Rz”, precyzując, że jest tylko doradcą dla klientów, którzy chcą zakupić aktywa.

Reklama
Reklama

– Jeśli inwestor nie zapłaci, wówczas wracamy do sytuacji, której rząd starał się uniknąć, tworząc specustawę: majątek zakładów, za który jeszcze nie zapłacono, trafia w ręce syndyka. Wydaje się, że w tym scenariuszu szansa, iż stocznie zachowają integralność i będą kontynuować produkcję, byłaby bardzo mała – mówi „Rz” Cezary Wiśniewski, partner w kancelarii Linklaters.

W lipcu premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli do końca sierpnia nie uda się dokończyć z sukcesem sprzedaży stoczni inwestorowi, minister skarbu Aleksander Grad pożegna się ze swoim stanowiskiem.

Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Gospodarka krajowa
Glapiński: mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, IFP: Projekt budżetu na 2026 r. jest ryzykowny, to jak taniec na linie
Gospodarka krajowa
Czy ROP to podatek, czy krok w stronę gospodarki obiegu zamkniętego?
Reklama
Reklama