Wartość produkcji przemysłowej w lipcu była o 4,6 proc. niższa niż rok wcześniej. Takie są wstępne dane GUS. Urząd zmienił też informacje o wartości produkcji z czerwca. Ostatecznie była niższa o 4,5 proc od tej sprzed roku. W lipcu firmy sprzedawały swoje produkty i usługi o 3 proc. drożej niż rok temu i o 1,3 proc. taniej niż w czerwcu.
[srodtytul]Wciąż słabo u eksporterów[/srodtytul]
Analitycy bankowi spodziewali się mniejszego spadku produkcji. Prognozowali wcześniej dla „Parkietu”, że będzie to 3,4 proc. – Sezon wakacyjno-urlopowy dodatkowo pogłębił trudną sytuacje firm – uważa Monika Kurtek, ekonomistka Banku BPH. Jest to czas bardzo często wykorzystywany do robienia przerw w produkcji związanych z pracami remontowymi i konserwacyjnymi. Ale dane odsezonowane wskazują na spowalniającą dynamikę spadku produkcji. Według GUS spadek produkcji po wyeliminowaniu czynników sezonowych wyniósł 5,3 proc. w skali roku (w czerwcu było to 5,6 proc.).
– Zwraca też uwagę pierwszy od lipca zeszłego roku dwucyfrowy wzrost produkcji budowlanej i można sądzić, że budownictwo będzie korzystnie oddziaływać na gospodarkę w trzecim kwartale – uważa Kurtek. Z danych GUS wynika, że dynamika produkcji budowlano-montażowej wzrosła w lipcu do 10,7 proc. rok do roku z 0,5 proc. miesiąc wcześniej. Największy spadek produkcji w lipcu zanotowały branże o dużym udziale eksportu w sprzedaży: produkcja metali (o 23,8 proc.), samochodów (o 18 proc.), maszyn i urządzeń (o 15,1 proc.). Ale skala spadku była mniejsza niż w pierwszych miesiącach tego roku.
– W kategoriach eksportowych widać systematyczną, choć powolną poprawę – mówi Aleksandra Świątkowska, ekonomistka PKO BP. Zaznacza jednak, że płynący dotychczas z Niemiec pozytywny impuls dla producentów samochodów wygasa.