Od początku roku zarekwirowano już 410 mln sztuk. I to mimo że dodatkowo uszczelniono granice i spodziewano się raczej spadku przemytu. W całym zeszłym roku, gdy przemytnicy też byli wyjątkowo aktywni, było to 547 mln sztuk. Straty budżetu z tytułu przemytu wyrobów tytoniowych w 2008 r. Ministerstwo Finansów szacowało na 1,2 mld zł. W tym roku według naszych szacunków mogą przekroczyć 1,5 mld zł.

– Nowym zjawiskiem jest przemyt przez granicę, której praktycznie nie ma, czyli z Litwą należącą do UE. Oznacza to, że z Białorusi i Ukrainy przemyt płynie właśnie pośrednio przez ten kraj – mówi Witold Lisicki z biura prasowego resortu finansów. Do tego dochodzi od dawna stosowany kanał przemytu z Ukrainy.

– Tam paczka papierosów kosztuje 4 zł, a u nas 8–10 zł. A jeśli papierosy trafią dalej, na przykład do Wielkiej Brytanii, cena za nie wzrasta kolejne kilka razy – mówi Lisicki. Dodaje, że papierosy dużo łatwiej sprzedać i ukryć niż np. alkohol. Przemyt odbywa się też drogą morską. W tym przypadku większość papierosów pochodzi z Chin. Z danych firmy Cyber Service wynika, że najwięksi producenci sprzedali w Polsce w I półroczu o 13,6 proc. mniej papierosów niż w tym samym okresie 2008 r. A i zeszły rok był już słaby, bo sprzedaż spadła w nim o około 10 proc. Firmy tytoniowe tłumaczą kłopoty kontrabandą podsycaną tegorocznym wzrostem akcyzy. Zwiększył on różnice w cenie między legalną ofertą w sklepach i nielegalną na bazarach.