Rostowski: obowiązujące przepisy wymuszają wzrost deficytu

Wzrost deficytu budżetowego wynika najczęściej po prostu z obowiązującego prawa – mówi minister finansów Jacek Rostowski. Szef resortu finansów chce ograniczyć wzrost wydatków do minimum

Publikacja: 05.09.2009 11:05

Minister Jacek Rostowski zapowiedział, że zaproponuje, by przyszłoroczny deficyt budżetowy wynosił 5

Minister Jacek Rostowski zapowiedział, że zaproponuje, by przyszłoroczny deficyt budżetowy wynosił 52,2 mld zł.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Deficyt budżetu państwa w przyszłym roku będzie znacząco wyższy niż tegoroczny. Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że zaproponuje rządowi przyjęcie projektu z 52,2 mld deficytem.

[srodtytul]Urealnienie sytuacji[/srodtytul]

– Wzrost deficytu z małymi wyjątkami wynika po prostu z obowiązującego prawa – wyjaśnił szef resortu finansów. – Zrobimy wszystko, co możliwe, żeby ograniczyć wzrost wydatków do minimum.

Rostowski dodał, że limity dotyczące kosztów osobowych, które zostały wysłane do resortów, nie zakładają żadnego wzrostu. – Kwota bazowa nie wzrośnie – zapewnił minister. – Limity na wydatki rzeczowe są o 10 proc. nominalnie niższe niż w 2009 r., podobnie z inwestycjami resortów. Bardzo istotną przyczyną wzrostu deficytu jest też program drogowy, ale z tego nie rezygnujemy.

Ekonomistów nie dziwi zapowiedź znaczącego podwyższenia deficytu. – To urealnienie sytuacji, która w tym roku została sztucznie wykreowana poprzez przerzucenie wydatków na Krajowy Fundusz Drogowy, czy nakazanie FUS, aby sam pożyczał pieniądze na rynku – mówi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. W jego opinii nie jest normalne, aby instytucja sama musiała się zadłużać, skoro leży to w gestii szefa resortu finansów.

Gomułka uważa, że zapowiedź wysokiego deficytu przy braku jasnej wizji stabilizacji finansów publicznych i reform strukturalnych może być bardzo źle odebrana przez inwestorów.

Ekonomiści obawiają się wzrostu kosztów obsługi długu publicznego. Na korzyść sytuacji budżetowej wpływ będzie miało natomiast ożywienie w gospodarce globalnej i spodziewany wyższy wzrost PKB, niż to określono w założeniach makroekonomicznych do przyszłorocznego budżetu. Rostowski nie obawia się jednak, że taka informacja może zachwiać zaufaniem inwestorów do naszego kraju.

[wyimek]Znaczenie wiarygodności[/wyimek]

– Wszyscy wiedzą, że pożyczamy więcej, bo przyrasta nam dług w ujęciu nominalnym – wyjaśnił. – Ale my zdobyliśmy wiarygodność wśród inwestorów, a ona będzie jeszcze podtrzymana determinacją dotyczącą wydatków, co będzie widoczne w budżecie 2010 r. Z wyjątkiem kilku pozycji, cały wzrost wydatków wynika z istniejących ustaw, których, niestety, nie jesteśmy w stanie zmienić z powodu sytuacji politycznej – stwierdził minister.

Według Rostowskiego w przyszłym roku nic nie zmieni się w sprawie KRUS czy systemu emerytalnego. – Proponowanie reform, o których wiemy, że nie uzyskają wymaganego poparcia politycznego byłoby działaniem niepożądanym i podważałoby wiarygodność Polski – powiedział minister finansów.

Prawdopodobnie nie będzie też zmian w podatkach. Wyjątkiem będzie akcyza, gdzie muszą być podwyżki, bo tego wymaga Unia Europejska. Jeśli zaś chodzi o uzyskanie wyższych dochodów z prywatyzacji, za co odpowiada szef resortu skarbu Aleksander Grad, to zdaniem Rostowskiego kwota 28,5 mld zł jest wynikiem bezwzględnej konieczności. – Pan minister zobowiązał się nawet do większej sumy, a ja wskazuję, ile my potrzebujemy – wyjaśnił szef resortu finansów.

Rostowski nie zdradził nowej daty przyjęcia unijnej waluty. Jego zdaniem teraz musimy raczej myśleć o obecnej sytuacji finansów Polski, ale strategicznie rząd nie odstępuje od euro.

Zdaniem Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, gospodarka w 2010 roku może rosnąć w tempie 1 proc. Rząd założył, że będzie to 0,5 proc. Wraz ze wzrostem deficytu budżetowego, wyższy o 1 punkt procentowy ma być też deficyt całego sektora finansów publicznych.

Gospodarka krajowa
Agencja S&P nie zmieniła ratingu Polski
Gospodarka krajowa
NBP ma już ponad 509 ton złota, więcej niż EBC
Gospodarka krajowa
Tempo podwyżek płac w gospodarce wciąż hamuje. Dane są najsłabsze od trzech lat
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu pod znakiem zapytania
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Gospodarka krajowa
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Gospodarka krajowa
Gołębia Rada coraz mniej lęka się inflacji i ścina stopy procentowe