Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłacająca unijne dotacje nie stosowała w pełni w latach 2005 i 2006 mapy lotniczej gospodarstw rolnych. Zgodnie z unijnymi wymogami mapa powinna działać w technologii GIS (geograficznych systemów informacyjnych), ale agencja nie zdążyła wdrożyć jej na czas.

Komisja zażądała początkowo zwrotu 150 mln euro, czyli 5 proc. tzw. koperty dopłat bezpośrednich z dwóch lat. Polska kwestionowała samą karę, ale ostatecznie rozpoczęła w grudniu ubiegłego roku procedurę pojednawczą. Nasi urzędnicy przekonywali, że powinni zapłacić maksymalnie 88 mln zł. Jak wynika z informacji „Parkietu”, KE obliczyła, że Polska ma zwrócić 280 mln zł i ponad 25 mln euro do unijnego budżetu.

– To nie jest ostateczna decyzja. Będziemy apelowali jeszcze do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – zapewnia Marek Sawicki, minister rolnictwa. Według ekspertów sankcje naliczane Polsce wynikają z zaniedbań urzędników i firm, które wykonywały zlecenia ARiMR. Techmex, który opracowywał dla ARiMR mapy, zapewnia, że nie ponosi winy za problemy agencji. Firma zarobiła na tych kontraktach. – Nie tworzyliśmy systemu wykorzystującego technologię GIS – zapewnia rzecznik Grzegorz Pastwa.

Do tej pory Polska płaciła niewielkie kary na rzecz UE. To, że w 2004 r. urzędnicy przeprowadzili zbyt małą liczbę kontroli gospodarstw w terenie, kosztowało np. 3,1 mln euro.