Ankietowani przez "Parkiet" ekonomiści spodziewali się, że inflacja wyniesie 3,6 proc. - W przypadku większości głównych kategorii dane były zgodne z naszymi prognozami, więc nie ma mowy o zaskoczeniu - mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao.

W porównaniu z lipcem ceny obniżyły się o 0,4 proc. Ze spadkiem mieliśmy do czynienia pierwszy raz w tym roku.

W skali roku najmocniej wzrosły ceny w kategorii "mieszkanie" - o 6,8 proc. Właśnie one miały największy wpływ na poziom ogólnego wskaźnika. 1 pkt proc. inflacji zawdzięczamy 4,6-proc. wzrostowi cen żywności. "Dynamika cen odzieży i obuwia oraz spadek cen w zakresie transportu obniżyły wskaźnik w tym okresie odpowiednio o 0,42 pkt proc. i 0,17 pkt proc." - podał GUS.

Urząd zaznaczył, że inflacja jest powyżej górnej granicy odchyleń od celu określonego przez Radę Polityki Pieniężnej. - Dzisiejsze dane nie zmieniają perspektyw polityki pieniężnej. RPP nie będzie zmieniać stóp ani do końca tego, ani na początku przyszłego roku - ocenia Marcin Mrowiec. Jego zdaniem, w końcu roku roczna inflacja wyniesie nieco ponad 4 proc. Będzie zależała od kształtowania się kursu złotego, cen żywności i paliw.