Silniejszy, niż oczekiwano, wzrost indeksu PMI dla polskiego przemysłu (z 48,8 pkt w grudniu do 52,2 pkt) wynika przede wszystkim z najwyższej w historii miesięcznej zwyżki liczby nowych zamówień i wzrostu bieżącej produkcji (dynamika największa od lipca ub.r.), co z kolei zahamowało spadki zatrudnienia. Dane PMI pokazują także wyraźny skok liczby nowych zamówień eksportowych, odnotowany po raz pierwszy od ośmiu miesięcy. – Indeks dla nowych zamówień w eksporcie przekroczył poziom 50 pkt po raz pierwszy od siedmiu miesięcy, co może wskazywać na wyraźną poprawę perspektyw polskiego eksportu, wspieranego przez niski kurs złotego – twierdzi Jakub Borowski z Kredyt Banku.
Zdaniem Marcina Mrowca z Pekao słaby złoty może wspierać polski eksport jeszcze przez kolejne dwa–trzy miesiące. Poprawa nastrojów na świecie i dobre dane płynące od polskich menedżerów umocniły złotego, który przed południem przebił poziom 4,20 za euro. Zdaniem dilerów walutowych to umocnienie może być kontynuowane.
Małe konsekwencje
Dobre dane z polskiego sektora przemysłowego utwierdzają ekonomistów w przekonaniu, że konsekwencje spowolnienia w strefie euro docierają do Polski w łagodnej formie. Indeks dla niemieckiego przemysłu (Niemcy są głównym partnerem Polski) sygnalizuje już zresztą ożywienie. – Najnowszy odczyt wskaźnika jest bardzo dobry i potwierdza słuszność niedawnej optymistycznej wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki na temat prognoz wzrostu PKB w 2012 r. (ok. 3 proc. – red.). Pozwala on również wątpić w słuszność obaw odnośnie do negatywnego wpływu kryzysu gospodarczego strefy euro na polską gospodarkę w tym roku – skomentowała Agata Urbańska, ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej. Dane o PMI wspierają prognozy ekonomistów, że wzrost produkcji w styczniu będzie większy niż na koniec ub.r. Analitycy Kredyt Banku prognozują, że produkcja wzrośnie o 8,9 proc. r./r. wobec 7,7 proc. w grudniu.
Przebłyski ożywienia
Dane PMI ze świata dają powód do ostrożnego optymizmu. Inwestorów ucieszył w środę odczyt tego wskaźnika dla chińskiego przemysłu. PMI liczony przez instytucje związane z rządem ChRL wzrósł w styczniu do 50,5 pkt, choć spodziewano się, że nie przekroczy poziomu 50 pkt. Każdy odczyt poniżej tej granicy oznacza dekoniunkturę w sektorze, a powyżej ekspansję. PMI mierzony przez firmę Markit i Bank HSBC wciąż jest na „recesyjnym" obszarze, ale skoczył w styczniu do 49,5 pkt.
– Te dane potwierdzają, że Chiny czeka miękkie lądowanie gospodarcze – uważa Ken Peng, ekonomista z BNP?Paribas.