Wiadomo już, że Komisja Europejska będzie forsowała tzw. zasadę warunkowości: dany kraj otrzyma pieniądze dopiero po spełnieniu określonych warunków, w tym po wdrożeniu wszystkich niezbędnych dyrektyw wymaganych przez Unię, np. dotyczących ochrony środowiska czy zamówień publicznych.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowało już listę dyrektyw wymaganych do otrzymania środków w nowym rozdaniu, a niewdrożonych przez Polskę. Jest ich kilkadziesiąt. Resort rozwoju przekazał listę do tzw. ministerstw sektorowych, m.in. infrastruktury i środowiska. Będą miały one (wraz z posłami) dwa lata na nadrobienie legislacyjnych zaległości.

Inny pomysł Komisji Europejskiej to sprawdzanie tzw. zdolności instytucjonalnej odbiorców unijnych dotacji. Mieliby to robić bezpośrednio eksperci z Komisji. To sygnał ostrzegawczy dla polskiego sektora kolejowego, który obecnie nowym wymaganiom Brukseli by nie sprostał.