Inflacja najwyższa od września 2008 r.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2011 r., w stosunku do poprzedniego miesiąca, wzrosły o 0,9 proc. – podał GUS. Oznacza to, że w skali roku inflacja wyniosła 4,3 proc. wobec 3,6 proc. w styczniu i w lutym.

Aktualizacja: 25.02.2017 21:23 Publikacja: 13.04.2011 15:02

Inflacja najwyższa od września 2008 r.

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Wzrost cen okazał się wyższy od oczekiwań analityków, którzy średnio spodziewali się inflacji na poziomie 3,9 proc. Nikt nie oczekiwał tak wysokiej dynamiki cen, o jakiej poinformował urząd statystyczny.

Inflacja w ujęciu rocznym była w marcu najwyższa od września 2008 r. Wyższa od oczekiwań inflacja oznacza wzrost prawdopodobieństwa kolejnej podwyżki stóp procentowych już na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej – na początku maja. Rynek zdyskontował to m.in. poprzez gwałtowny wzrost notowań złotego. Tuż po publikacji danych GUS nasza waluta umocniła się wobec euro o niemal 2 grosze. Po 14. Za euro trzeba było zapłacić niewiele ponad 3,95 zł.

Ostatnia podwyżka stóp w Polsce miała miejsce w kwietniu. Obecnie główna stopa NBP wynosi 4 proc. Celem RPP jest inflacja na poziomie 2,5 proc. Górny pułap dopuszczalnych odchyleń od celu RPP wynosi 3,5 proc.

„Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miał w marcu wzrost cen żywności (o 2,2 proc.), towarów i usług związanych z transportem (o 1,6 proc.) oraz wyższe ceny odzieży i obuwia (o 3,1 proc.), które podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 0,49 pkt proc. i po 0,15 pkt proc.” – podał GUS.

Złoty umocnił się o 0,3 procent wobec euro w reakcji na znacznie wyższe od oczekiwań dane o inflacji w marcu. Rentowności krótkoterminowych obligacji wzrosły o 10 punktów bazowych, powiedzieli dealerzy.

O godzinie 14.03 euro kosztowało 3,9540 złotego wobec 3,9675 przed publikacją danych.

- To gigantyczne zaskoczenie. Podwyżka w maju jest teraz pewna, pytanie czy nie będzie to 50 punktów bazowych - powiedział dealer długu w jednym z warszawskich banków. Analitycy przed publikacją spodziewali się, że maju Rada Polityki Pieniężnej pozostawi stopy procentowe na poziomie 4,0 proc.

[ramka] [srodtytul] OPINIE[/srodtytul]

[b]Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK SA[/b]

Na pewno te dane zaskoczyły analityków. Podejrzewam, że jest to "efekt cukru", czyli główny powodem tego przyspieszenia inflacji jest wzrost cen żywności. Krótkoterminowo, złoty będzie się umacniał, a rentowności obligacji rosły, ponieważ rynek będzie wyceniał większe szanse na podwyżki stóp. Myślę, że rynek może zacząć wyceniać podwyżkę o 50 punktów bazowych już w maju, tym bardziej, że ostatnio wspominali o tym członkowie Rady, w tym Andrzej Bratkowski i Andrzej Kaźmierczak. Myślę, że taki scenariusz będzie teraz przez rynek rozważany.

[b]Marcin Mróz, główny ekonomista BNP Paribas Fortis w Polsce[/b]

Przekroczenie czterech procent przez inflację było tylko kwestią czasu. Możemy oczekiwać krótkookresowego wpływu na rynki. Czy jest to dana, która w tym momencie będzie w znaczącym stopniu wpływać na to, co się dzieje w sprawie polityki pieniężnej? Tu zachowałbym ostrożność. Moim zdaniem ciągle jesteśmy w tym samym scenariuszu inflacyjnym. Na podwyżkę stóp najprawdopodobniej poczekamy do czerwca. Nie zmieniam mojego scenariusza zakładającego stopę referencyjną na poziomie 4,5 procent na koniec roku.

[b]Grzegorz Ogonek, ekonomista ING Banku Śląskiego[/b]

Duży wzrost cen żywności, to robi wrażenie. Jakaś linia obrony dla niechętnych podwyżkom stóp pozostaje po stronie inflacji bazowej, ponieważ wciąż czekamy na przełożenie się wyższych cen surowców na produkty bardziej przetworzone. Szacujemy inflację bazową na jakieś 2 procent rok do roku. Gdyby trzymać za słowo Andrzeja Kaźmierczaka, który oponował przeciw szybkiemu podnoszeniu stóp, ale ostatnio ten próg 4 procent robił na nim wrażenie, to wydaje się, że przejście nawet jednego członka RPP do skrzydła jastrzębi wystarczy, aby faza zacieśniania polityki przebiegała szybciej, niż do tej pory zakładano. Naszym zdaniem Rada chciała prawdopodobnie dotrzymać kroku ECB i nic więcej nie robić, ale teraz jest pewnie kilku członów, którzy wolą nie czekać na efekty drugiej rundy, mając do czynienia z wyższymi oczekiwaniami inflacyjnymi. Myślę, że prezes NBP Marek Belka nie będzie popierał podwyżki raz za razem, pewnie w maju wolałby przerwę, i jest całkiem możliwe, że dalsze dane z gospodarki będą wzmacniać to stanowisko. Teraz jak najbardziej oczekiwania się przesuwają na kolejną podwyżkę na początku maja, ale jak będą dalsze dane, to te oczekiwania mogą być łagodzone. [/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego