Minister finansów Jacek Rostowski zobowiązał się wymieniać część środków unijnych, jakie trafiają do Polski z Unii Europejskiej, bezpośrednio na rynku, a nie – jak dotychczas – przede wszystkim w Narodowym Banku Polskim. Taka deklaracja padła po czwartkowym spotkaniu Rostowskiego z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką.
[srodtytul]Nadpłynność przeszkadza[/srodtytul]
– W tym roku łączna kwota, jaką moglibyśmy wymienić na złote, mogłaby sięgnąć 13–14 mld euro – powiedział minister finansów. Zaznaczył, że resort będzie wymieniał na rynku tylko część środków z UE.
Nadpłynność banków – ich krótkoterminowe nadwyżki gotówki – w ubiegłym roku wynosiła średnio 70 mld zł. Obecnie przekracza już 100 mld zł. Źródłem nadpłynności jest głównie wymiana walut przez rząd w banku centralnym.
– Rosnąca skala nadpłynności sektora bankowego utrudnia utrzymanie krótkoterminowych stóp procentowych na poziomie bliskim stopie referencyjnej. Stąd porozumienie w sprawie sprzedaży na rynku części środków unijnych – wyjaśnił prezes Marek Belka.