Przeciętnie zarabiamy o 137 zł więcej niż rok temu, a miesięczna przeciętna pensja wyniosi 3,48 tys. zł. Płace w firmach, gdzie pracuje od dziesięciu osób, wzrosły nominalnie w skali roku o 4,1 proc. ( a bez nagród z zysku o 4 proc.). To mniej niż spodziewali się analitycy, mediana ich szacunków wynosiła ponad 5 proc. W skali miesiąca płace nominalne spadły o 3,2 proc.
Z danych GUS wynika również, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nie wzrosło w skali miesiąca, a w skali roku o 3,6 proc. - Wolniejsze tempo wzrostu zatrudnienia związane jest z głównie z efektem spadku tempa przyrostu zatrudnienia w firmach przetwórstwa przemysłowego wynikające z wyraźnego spadku dynamiki zamówień eksportowych. - tłumaczy Piotr Piękoś, ekonomista Bank Pekao. Jego zdaniem w dalszej części roku rolę popytu zewnętrznego jako głównego stymulanta kreacji zatrudnienia w Polsce powinien stopniowo przejmować popyt krajowy, co nie powinno dopuścić do głębszego załamania dynamiki zatrudnienia.
Analitycy zgodnie przyznają, że dane z rynku pracy zdecydowanie "gołębi" charakter i wspierają scenariusz braku podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu RPP. Ewentualnej kontynuacji zacieśnienia monetarnego spodziewają się dopiero na jesieni. - Mimo niespodzianki ze
strony inflacji, RPP nie będzie nadmiernie skłonna, żeby spieszyć się z podwyżką stóp, to zresztą już sugerowali wczoraj jej członkowie. Jeśli Rada będzie podwyższać stopy, to zrobi to we wrześniu. - uważa Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK SA
Wysoka inflacja spowodowała, że płace realnie są niższe o 0,9 pkt proc. a dynamika realnego funduszu płac zmniejszyła się z 5,2 proc. w kwietniu do 2,8 proc. w maju. - Płace do końca roku będą nieznacznie tylko realnie rosły - przyznaje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Tak jak analitycy są prawie zgodni w sprawie najbliższych zachowań RPP, tak różnią się opiniami dotyczącymi sytuacji makroekonomicznej. Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK zwraca uwagę na zmniejszająca się od kilku miesięcy dynamikę wzrostu zatrudnienia: - Wzrost o 3,6 proc. pokazuje co dzieje się w firmach w skali roku i oznacza, jeśli maleje, że przedsiębiorstwa zatrudniają coraz wolniej. Firmy obawiają się sytuacji makroekonomicznej w II połowie roku i są coraz bardziej ostrożne - uważa ekonomista. Przypomina,że w maju po raz pierwszy od kilku miesięcy spadła dynamika kredytowa.