Ekonomiści zgodnie przyznają, że dane z rynku pracy mają zdecydowanie gołębi charakter. Ich zdaniem Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje?się na podwyżkę stóp na najbliższym posiedzeniu. Ewentualnej kontynuacji zacieśnienia monetarnego spodziewają się pod koniec lata lub dopiero jesienią.
Przeciętnie zarabiamy 3,48 tys. złotych, o 137 zł więcej niż rok temu. Płace w firmach, gdzie pracuje od dziesięciu osób, wzrosły nominalnie w skali roku o 4,1 proc. (a bez nagród z zysku o 4 proc.). To mniej, niż spodziewali się analitycy, mediana ich szacunków wynosiła ponad 5 proc. W skali miesiąca płace nominalne spadły o 3,2 proc.
[srodtytul]Rozchwiane płace [/srodtytul]
Realnie, po uwzględnieniu inflacji, są niższe o 0,9 proc. Ekonomiści zastanawiają się, na ile realne spadki są stałym trendem, a na ile jednorazowym. Płace nie nadążały za inflacją już w marcu, w kwietniu realnie były wyższe. Teraz znowu spadły. Większość analityków uważa, że wysoka podwyżka wynagrodzeń w kwietniu (o 5,9 proc. nominalnie) wynikała głównie z wysokich wypłat wynagrodzeń w górnictwie i kopalnictwie oraz premii w sektorze energetycznym. Ich zdaniem inflacja powoli będzie słabła, a płace utrzymają realną wartość. Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, uważa, że będzie to pod koniec roku nieco więcej niż 1,5 pkt proc. A Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Bank Śląski, szacuje, że będzie to znacznie mniej, poniżej 0,5 pkt proc.
[srodtytul]Zatrudnienie zwalnia [/srodtytul]