Prognoza banku mówi o poziomie 3,7 proc., czyli niższym niż w 2010 roku, kiedy osiągnęliśmy wzrost 3,8 proc. Lekkiego przyspieszenia ekonomiści spodziewają się w 2013 roku - do 2,9 proc.

Inflacja powinna spaść z 4,2 w tym do 2,3 proc. w przyszłym roku.

Światowa gospodarka w tym czasie będzie się rozwijać w szybszym tempie. BNP Paribas prognozuje wzrost na ten rok na poziomie 3,9, a na przyszły 3,4 proc. Strefa euro odnotuje znacznie gorszy wynik - PKB wzrośnie o 1,5 proc. w tym i 0,7 w przyszłym roku.

Ekonomiści są też znacznie bardziej sceptyczni jeśli chodzi o poziom długu i deficytu niż resort finansów. Ministerstwo z uwagi na słabego złotego podniosło wprawdzie prognozę zadłużenia na ten rok z 54,9 do 57 proc. w relacji do PKB, ale zdaniem BNP Paribas to i tak optymistyczne założenie. Bank szacuje, że na koniec tego roku wyniesie ono 57,8 proc. PKB, a w przyszłym obniży się do 57,1 proc. PKB. To samo dotyczy prognozowanego poziomu deficytu finansów publicznych. Ekonomiści nie zakładają, że rządowi uda się obniżyć go poniżej 3 proc. w przyszłym roku. W ich ocenie spadnie on z 5,7 w tym zaledwie do 4,9 proc. PKB w 2012 roku.