W cenach stałych (realnie) największe zwyżki odnotowano w wartości sprzedaży mebli, RTV i AGD – 16,6 proc., lekach i kosmetykach – 8,5 proc. oraz sprzedaży dyskontowej – 8,1 proc. Tu dynamika jest wyraźnie niższa niż miesiąc temu, gdzie wzrost wynosił ponad 15 proc. W dwóch grupach towarów zanotowano realne zmniejszenie wartości sprzedaży: – żywności, napojów i wyrobów tytoniowych – o 0,7 proc. oraz prasy i książek o 12 proc.
– Lepsza od poprzedniego miesiąca dynamika sprzedaży detalicznej nie jest szczególną niespodzianką. Realnie dynamika wzrosła z 2,6 do 3,4 proc. w skali roku – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Wynik z czerwca obciążało ograniczenie zakupów oraz zmiana struktury miejsc ich dokonywania związana z Euro 2012 i w lipcu nastąpiło częściowe odreagowanie tego efektu. Ekonomista zwraca uwagę na wysoką nominalną dynamikę sprzedaży paliw – 12,7 proc., co stanowi wyraźne odreagowanie czerwca – i nieco zaskakujący niski poziom sprzedaży w supermarketach i dyskontach (8,6?proc.). – Głównym czynnikiem, który wyjaśnia wysoką dynamikę sprzedaży detalicznej raportowaną przez GUS, jest obserwowana zmiana naszych nawyków zakupowych, czyli migracja z małych sklepów do dyskontów i supermarketów. A to oznacza, że efekt statystyczny będzie podtrzymywał dynamikę sprzedaży detalicznej, a przynajmniej będzie cechowała się ona relatywnie wolniejszym spadkiem na tle dalej pogarszających się danych z rynku pracy – dodaje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku.
GUS podał również, że bezrobocie rejestrowane wyniosło w lipcu 12,3 proc. – to o 0,1 pkt mniej niż pod koniec czerwca. Przywołał również dane NBP na temat zdolności kredytowej firm. Na podstawie ankiety z 10?banków wynika, że ponad 17,76 tys. przedsiębiorstw (4,9 proc. współpracujących z tymi bankami) nie ma już zdolności kredytowej. To więcej niż rok i kwartał temu.
Nowe zamówienia w przemyśle wzrosły w ujęciu rocznym o 2,5 proc., po wzroście o 5,9 proc. w czerwcu. Zamówienia zagraniczne okazały się o 7,5 proc. wyższe niż rok temu.