Taki wniosek płynie z podsumowania prognoz ekonomistów w najnowszej turze prognostycznej konkursu „Parkietu" i Narodowego Banku Polskiego na najlepszego analityka makroekonomicznego.
W czerwcu zebraliśmy prognozy głównych wskaźników makroekonomicznych (dynamiki PKB, inflacji, salda na rachunku obrotów bieżących, inwestycji oraz stopy bezrobocia) na drugie półrocze tego i pierwszą połowę przyszłego roku. W konkursie biorą udział ekonomiści i zespoły analityków z 36 instytucji finansowych i ośrodków akademickich.
W porównaniu z prognozami zbieranymi w marcu, ekonomiści obniżyli swoje oczekiwania co do wzrostu gospodarki w kolejnych kwartałach. W I kwartale tego roku PKB wzrósł o 0,5 proc. Jeszcze w marcu spodziewano się, że II kwartał przyniesie już przyspieszenie wzrostu powyżej 1 proc., ale w ciągu ostatnich miesięcy wiele instytucji zrewidowało w dół swoje przewidywania. Według średniej najnowszych prognoz, dopiero w III kwartale tego roku wzrost PKB przyspieszy do 1,3 proc., a w ostatnich trzech miesiącach roku do 1,8 proc. W marcu spodziewano się odpowiednio 1,6 proc. i 2 proc.
– Cały czas zakładamy ożywienie gospodarki w drugiej połowie roku, ale jest coraz więcej sygnałów, że będzie ono miało nieco mniej dynamiczny charakter, niż nam się wydawało – przyznaje Adam Antoniak, ekonomista Pekao.
Lata 2012–2013 to drastyczne cięcia wydatków publicznych na inwestycje, przy jednoczesnej niechęci do inwestowania firm prywatnych. Według średniej prognoz, inwestycje w kolejnych kwartałach wciąż będą spadać, lekkie odbicie możliwe jest dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Jak podkreślają ekonomiści, niewykluczone, że rząd będzie szukał przestrzeni, aby poluzować nieco wydatki inwestycyjne.