O ujemnym saldzie rachunku bieżącego przesądziło ujemne saldo dochodów (-1,4 mld euro) i słabsze niż w poprzednich miesiącach napływy środków z Unii Europejskiej. Nieco niższa niż się spodziewano była też nadwyżka w obrotach towarowych z zagranicą. W lipcu wyniosła 293 mln euro wobec 561 mln euro w poprzednim miesiącu, ale na plusie jesteśmy już czwarty miesiąc z rzędu.

Wartość eksportu w lipcu wyniosła niemal 13 mld euro i była o 6 proc. wyższa niż rok temu. To nieco niższa dynamika niż w czerwcu, kiedy eksport wzrósł o 7 proc. Po dwóch miesiącach spadków, w lipcu nieznacznie, ale wzrósł import. Jego wartość była o 0,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. To zaskoczyło ekonomistów, którzy spodziewali się, że import wciąż będzie spadał.

Po gorszych od oczekiwanych danych złoty wczoraj lekko osłabł. Euro wróciło powyżej 4,23 zł. Ekonomiści szacują, że 12-miesięczny deficyt na rachunku obrotów bieżących spadł po lipcu w relacji do PKB do 1,6 proc. z 1,8 proc. po II kwartale i 3,5 proc. w 2012 r. – Jest więc na bardzo niskim poziomie i nie stwarza zagrożenia dla notowań polskiej waluty. Prognozujemy, że w całym 2013 r. deficyt bieżący może wynieść około 2 proc. PKB – mówi Urszula Kryńska z Banku Millennium.