W minionych pięciu latach jednostkowe koszty pracy zwiększały się średnio w tempie 1,4 proc. rocznie. Przyspieszenie ich wzrostu, będące efektem tego, że wynagrodzenia rosną szybciej niż wydajność pracy, to zła wiadomość dla przedsiębiorstw. W kontekście malejących cen (w I kwartale ceny konsumpcyjne zmalały o 1,5 proc. rok do roku) zjawisko to ujemnie wpływa na marże firm. Z danych NBP wynika, że realne (skorygowane o wpływ zmian cen) płace rosną szybciej niż wydajność pracy już od dwóch lat, ale różnica między tempem ich wzrostu się pogłębia.
Przeciętne wynagrodzenia w gospodarce w ujęciu realnym wzrosły w I kwartale o 5,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 3,8 proc. w IV kwartale ub.r. Tak szybko płace nie rosły już od II kwartału 2008 r. Częściowo jest to efekt deflacji, a częściowo przyspieszenia wzrostu płac nominalnych do 4,1 proc. rok do roku, w porównaniu z 3,1 proc. w IV kwartale.
Wzrost wynagrodzeń odzwierciedla poprawę sytuacji na rynku pracy. Stopa bezrobocia według Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL), po korekcie o czynniki sezonowe, wyniosła w I kwartale 7,7 proc., najmniej od sześciu lat, w porównaniu z 8,4 proc. w poprzednim kwartale i 9,7 proc. rok wcześniej. Co ciekawe, po raz pierwszy od 2007 r. do spadku stopy bezrobocia przyczyniły się jednocześnie wzrost zatrudnienia oraz spadek liczby osób aktywnych zawodowo.