Bazowy scenariusz dla Polski to wzrost PKB o 3,7 proc. w tym roku oraz 3,6 proc. w przyszłym. Konsensus rynkowy wskazuje na podobne tempo wzrostu aktywności gospodarczej w tym i przyszłym roku. Nieco niższa dynamika PKB w przyszłym roku może być efektem przyspieszenia wzrostu importu w wyniku większego krajowego popytu konsumpcyjnego. Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć solidny wzrost konsumpcji indywidualnej.
Wiąże się to z prawdopodobną realizacją przynajmniej części obietnic przedwyborczych. Obniżenie stawki VAT, wzrost płac w sektorze administracji publicznej oraz działania fiskalne skierowane do grupy podatników o mniejszych dochodach powinny wpłynąć na dodatkowe ożywienie konsumpcji.
Czynnikiem wspierającym konsumpcję powinna być nadal poprawiająca się sytuacja na rynku pracy. Stopa bezrobocia, poza krótkim okresem na początku przyszłego roku, przez dłuższy okres będzie już zapewne jednocyfrowa. Dużo w tym względzie będzie jednak zależało od polityki gospodarczej kolejnego rządu.
W sytuacji braku negatywnych szoków podażowych inflacja przez dłuższy czas, być może i po 2017 r., będzie pozostawała znacząco poniżej celu NBP (2,5 proc. – red.). W tym kontekście zmiany stóp procentowych będą stały pod dużym znakiem zapytania.
W prognozach makroekonomicznych dla Polski, poza scenariuszem bazowym, powinniśmy pamiętać o możliwości wystąpienia nieoczekiwanych wstrząsów. Myśląc o źródłach ewentualnych szoków, staramy się znaleźć „czarne łabędzie". Nassim Taleb definiuje „czarnego łabędzia" jako zdarzenie rzadkie, nie do przewidzenia, mające ogromny wpływ na rzeczywistość. Ponadto, mimo braku możliwości przewidzenia „czarnego łabędzia", po jego wystąpieniu jesteśmy skłonni twierdzić, że jednak zdarzenie to było łatwe do przewidzenia.