Ekonomiści są zgodni, że w obecnym składzie gremium to stóp już nie zmieni, ale ton komunikatu będzie miał pewne znaczenie dla perspektyw polityki pieniężnej. Po zmianie większości członków w pierwszych miesiącach 2016 r. RPP prawdopodobnie stanie się bowiem bardziej gołębia. To, co niepokoi radę w obecnym składzie, będzie jeszcze bardziej niepokojące dla jej nowego składu. „Biorąc to pod uwagę, wydaje się, że ścieżka stóp procentowych w Polsce może być bardziej płaska, niż się dotąd wydawało, a do ich pierwszej podwyżki dojdzie nie wcześniej niż w listopadzie 2016 r. Nie można nawet wykluczyć braku podwyżek w przyszłym roku. A gdy już do nich dojdzie, będą łagodniejsze. Pod koniec 2017 r. stopa referencyjna będzie prawdopodobnie wynosiła 2,5–2,75 proc., zamiast 3 proc., jak dotąd oczekiwaliśmy" – napisał w komentarzu po rozczarowującym odczycie PMI (patrz wyżej) Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy.

O tym, że główna stopa NBP, od marca br. wynosząca 1,5 proc., wzrośnie dopiero w 2017 r., mówi coraz więcej ekonomistów. Zanim w lipcu znów zaczęła wyraźnie tanieć ropa naftowa, a publikowane w sierpniu dane kazały się liczyć z możliwością spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce, większość ekonomistów zakładała, że w II połowie 2016 r. RPP dokona dwóch podwyżek stóp, łącznie o 0,5 pkt proc.

Zmian w polityce pieniężnej nie przyniesie też prawdopodobnie rozpoczynające się w środę dwudniowe posiedzenie Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego. W tym wypadku jednak oczekiwany przez ekonomistów gołębi wydźwięk komunikatu może z czasem przełożyć się na luźniejszą politykę pieniężną. – Taniejąca ropa i umacniające się euro zwiększają ryzyko nawrotu deflacji, więc Mario Draghi (prezes EBC – red.) podkreśli zapewne, że jest gotów zwiększyć w przyszłości wsparcie dla gospodarki. Być może zasugeruje nawet, jak EBC mógłby to zrobić – wskazuje Jennifer McKeown, główna ekonomistka ds. europejskich w Capital Economics.

Euro umacnia się w stosunku do dolara stopniowo już od marca ub.r., gdy wartość tych walut była bliska zrównania się. Obecnie za euro można kupić ponad 1,12 USD. To oraz przecena surowców sprawiły, że w sierpniu trzeci miesiąc z rzędu roczna inflacja w strefie euro utrzymała się na poziomie 0,2 proc., znacznie poniżej celu inflacyjnego EBC (2 proc.). W ocenie McKeown frankfurcka instytucja prędzej czy później będzie zmuszona do zwiększenia skali prowadzonego od jesieni ub.r. programu skupu papierów dłużnych za wykreowane pieniądze (QE), a następnie wydłużenia go poza wrzesień 2016 r. Tego samego zdania są m.in. ekonomiści banków BofA Merrill Lynch, Barclays i BNP Paribas.