Nawet gdyby w gremium tym dominowali zwolennicy łagodzenia polityki pieniężnej, osłabienie złotego taką decyzję im uniemożliwi.

Spośród 23 ankietowanych przez „Parkiet" ekonomistów bądź zespołów już tylko dziewięciu spodziewa się obniżki stóp do połowy b.r., w tym tylko jeden o 0,5 pkt proc. Miesiąc temu poluzowania polityki pieniężnej w tym horyzoncie czasowym oczekiwało 17 na 24 ankietowanych, przy czym ośmiu było zdania, że główna stopa procentowa NBP zostanie obniżona o 0,5 pkt proc. W grudniu ten ostatni scenariusz szkicowało aż 14 spośród 24 ekonomistów, a kolejnych pięciu spodziewało się obniżki stóp o 0,25 pkt proc.

Do zmiany oczekiwań pod adresem RPP przyczyniło się przede wszystkim osłabienie złotego (polska waluta straciła w tym roku wobec euro 3,5 proc.) pod wpływem awersji do ryzyka na globalnych rynkach finansowych oraz obniżki ratingu Polski przez agencję Standard & Poor's. Z prognoz ekonomistów wynika, że na zdecydowane odbicie notowań złotego nie ma na razie co liczyć. Jeszcze w II kwartale kurs euro ma wynosić średnio 4,33 zł. Pierwsze wypowiedzi nowych członków RPP oraz kandydatów do tego gremium także nie wspierają oczekiwań, że po zmianach w nowym składzie będzie ono bardziej skłonne do luzowania polityki pieniężnej.

Kolejnym czynnikiem, który istotnie zmniejszył prawdopodobieństwo obniżki stóp, jest dobra ostatnio koniunktura w polskiej gospodarce. W IV kwartale, jak sugeruje mediana szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", PKB wzrósł o 3,8 proc. w porównaniu z 3,5 proc. w III kwartale. Do tego wniosku prowadzą wstępne dane GUS dotyczące zmiany PKB w całym 2015 r. (tzw. szybki szacunek PKB w samym IV kwartale GUS poda 12 lutego).

Inną kwestią jest, że na początku br. gospodarka najprawdopodobniej straciła nieco impet, częściowo z powodów sezonowych. Mediana szacunków ekonomistów w ankiecie „Parkietu" sugeruje, że wzrost produkcji przemysłowej wyhamował w styczniu do 2,9 proc. rok do roku, z 6,7 proc. miesiąc wcześniej. – To skutek efektów kalendarzowych, w tym dni wolnych w okolicy święta Trzech Króli – tłumaczy Marcin Mazurek, ekonomista z zespołu mBanku, który w ub.r. w naszym konkursie najlepiej prognozował miesięczne wskaźniki makroekonomiczne oraz miesięczne i kwartalne wskaźniki rynkowe. Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w ujęciu realnym (tzn. w cenach stałych) wyhamowało prawdopodobnie do 5,4 proc. z 7 proc. w grudniu. Stopa bezrobocia rejestrowanego, z powodów sezonowych, wzrosła zapewne do 10,3 proc. z 9,8 proc. w grudniu.