Tym samym dotychczasowy minister finansów Paweł Szałamacha został odwołany z tego stanowiska, a wkrótce ma się zająć nowymi bardzo ważnymi zadaniami.
Premier wyjaśniała, że celem zmian jest zbudowanie ośrodka koordynującego politykę gospodarczą rządu, a taką funkcję będzie pełnić minister rozwoju. – Morawiecki jest autorem „Planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" i on będzie koordynował prace Komitetu – mówiła premier. Podkreślała też, że rząd jest „zdeterminowany, by realizować ten plan, od tego zależy sukces Polski". Nie ukrywała, że rząd ma większe oczekiwania, jeśli chodzi o skalę dochodów budżetowych, niż efekty uzyskiwane przez ministra Szałamachę.
Ale to nie słabe efekty zwiększania ściągalności podatków miały być bezpośrednią przyczyną odwołania ministra Szałamachy. – Minister zwrócił się do mnie z prośbą o zmianę miejsca pracy, przyjęłam jego dymisję – stwierdziła premier. – Wydarzenia przybrały obrót niekoniecznie wskazujący na możliwość kontynuowania mojej misji w Ministerstwie Finansów – wyjaśniał z kolei sam Szałamacha.
Jego dymisja nie była zaskoczeniem, bo o takim scenariuszu słychać było już od pewnego czasu. Pewną niespodzianką było jednak powołanie na to stanowisko wicepremiera Morawieckiego. Jeszcze na kilka godzin przed ogłoszeniem decyzji murowanym kandydatem na szefa resortu finansów wydawał się Henryk Kowalczyk, obecnie szef Komitetu Stałego Rady Ministrów oraz nadzorujący prace resortu Skarbu Państwa.
Ekonomiści oceniają, że reaktywacja Komitetu Ekonomicznego jest dobrym pomysłem. – Potrzeba nam instytucji, która koordynowałaby prace resortów gospodarczych, podporządkowała je strategicznym celom rządu, ukróciła próby ubijania doraźnych interesów przez poszczególnych ministrów wbrew celom długookresowym – uważa Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP.