Jak tłumaczył, Ukraińcy w Polsce podejmują pracę (krótkookresową) przede wszystkim w rolnictwie i sadownictwie, gdzie lokalnych pracowników praktycznie nie ma, oraz w sektorze budowlano-montażowym, z którego polscy robotnicy odpłynęli na Zachód. Wydaje się też, że wynagrodzenia imigrantów z Ukrainy od 2012 r., gdy NBP po raz pierwszy przyglądał się temu zjawisku, stoją w miejscu, choć w Polsce przeciętna płaca rośnie. Statystyczny Ukrainiec w ub.r. zarabiał miesięcznie 2105 zł netto, nieco mniej, niż wynosi mediana zarobków netto w polskiej gospodarce (2300 zł). Musiał na to jednak pracować 54 godziny tygodniowo.
Przeciętnie nieco więcej zarabiają ci imigranci, którzy po raz pierwszy przyjechali do Polski w 2014 r. lub później. W tej grupie większy udział, niż wśród Ukraińców podejmujących w Polsce pracę wcześniej, mają bowiem mężczyźni (58 proc., w porównaniu z 33 proc.), którzy częściej znajdują zatrudnienie w sektorze remontowo-budowlanym, gdzie płace są najwyższe. Z kolei kobiety najczęściej świadczą usługi dla gospodarstw domowych (sprzątanie, opieka nad dziećmi i starszymi), gdzie zarobki są najniższe.
Łącznie Ukraińcy w 2015 r. zarobili w Polsce około 8 mld zł, z czego 5 mld zł przekazali do ojczyzny.