Inflacja nie przetrzyma epidemii koronawirusa

Inflacja w marcu po raz ostatni przekroczyła 4 proc. Już w kwietniu powinna wyhamować równie gwałtownie, jak przyspieszyła na przełomie 2019 i 2020 r.

Publikacja: 16.04.2020 05:03

Inflacja nie przetrzyma epidemii koronawirusa

Foto: AFP

Indeks cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w marcu o 4,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,7 proc. w lutym, największej od jesieni 2011 r. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 4,4 proc. Niespodzianka nie zmienia jednak przekonania większości z nich, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie wyraźnie niższa. Niewykluczone, że już w kwietniu spadnie poniżej 3,5 proc., co oznaczałoby jej powrót do pasma dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego NBP.

Żywność szybko drożeje

Na silniejszy spadek inflacji już w marcu nie pozwoliła drożejąca żywność. Ceny w tej kategorii wzrosły o 8,6 proc. rok do roku, po 8,1 proc. w lutym. To przede wszystkim efekt wzrostu cen mięsa (o 15,3 proc. rok do roku) oraz owoców (o 19,3 proc. rok do roku). Szybciej żywność drożała poprzednio w maju 2011 r.

Część ekonomistów wiąże tak silny wzrost cen żywności z zakupami na zapas, których Polacy dokonywali w pierwszej połowie marca, gdy rząd wprowadzał pierwsze ograniczenia kontaktów społecznych w związku z epidemią Covid-19. Ten efekt już ustąpił, co wraz z wysoką bazą odniesienia w przypadku cen wieprzowiny powinno już w kwietniu stłumić wzrost cen żywności. Jak jednak podkreśla Marcin Czaplicki, ekonomista z PKO BP, duże prawdopodobieństwo wystąpienia w tym roku suszy może sprawić, że dynamika cen żywności pozostanie wyższa niż całego CPI.

Inflację na podwyższonym poziomie utrzymywał w marcu także wzrost kosztów utrzymania domu, w tym cen energii i odbioru śmieci. To zjawisko także utrzyma się przez cały rok. Hamujący wpływ na inflację miał z kolei spadek cen paliw o 2,9 proc. rok do roku, po wzroście o 2,4 proc. w lutym. – Skala spadku cen paliw podana przez GUS okazała się zaskakująco mała w kontekście tego, co widać na stacjach paliw – zauważył Adam Antoniak, ekonomista z Banku Pekao. W związku z tym można jednak oczekiwać, że przecena paliw w pełni uwidoczni się dopiero w kwietniowym odczycie CPI.

Recesja stłumi popyt

Sytuacja na globalnym rynku ropy naftowej, która jest obecnie najtańsza od pierwszych lat XXI w., to tylko jedna z przyczyn tego, że większość ekonomistów spodziewa się w najbliższym czasie wyraźnego wyhamowania inflacji. Inną jest pierwsza od 30 lat recesja, w którą wpędzi polską gospodarkę epidemia Covid-19. – Doprowadzi to do silnego spadku zarówno popytowej presji na ceny, jak i presji kosztowej, wynikającej z sytuacji na rynku pracy. Presja na wzrost wynagrodzeń znacząco osłabnie w warunkach spodziewanego wzrostu bezrobocia – tłumaczy Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Według niego pod koniec tego roku inflacja wróci do celu NBP (2,5 proc.). Te przewidywania są zbieżne z przeciętnymi prognozami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet" na początku kwietnia, które sugerowały, że w IV kwartale br. roczna dynamika CPI będzie wynosiła średnio 2,7 proc., a w I kwartale 2021 r. już tylko 1,9 proc.

Covid-19 zaburza pomiary

Ekonomiści zwracają jednak uwagę na to, że ani marcowy, ani kwietniowy odczyt CPI nie dadzą w pełni wiarygodnego obrazu procesów cenowych w polskiej gospodarce. Maliszewski podkreśla, że załamanie popytu i wyhamowanie dynamiki płac będzie miało największy wpływ na ceny części usług. Ale niektóre z nich w praktyce nie są obecnie dostępne na rynku (np. usługi fryzjerskie, usługi rozrywkowe), co sprawia, że GUS nie może określić zmian cen w standardowy sposób. Ceny tych towarów i usług, które są przedmiotem transakcji, GUS – podobnie jak inne urzędy statystyczne – musi mierzyć bez pomocy ankieterów.

– Marcowe dane nie pokazały istotnych różnic w cenach usług turystycznych i hotelarskich oraz odzieży wobec typowego miesięcznego wzorca, a także stosunkowo mały spadek cen w przypadku rekreacji i kultury. W każdej z tych kategorii handel wieloma produktami i usługami zamarł. Najprawdopodobniej dopiero kwietniowe bądź nawet majowe dane pokażą spadek cen – ocenił Jakub Rybacki, ekonomista z ING Banku Śląskiego.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie