Dlaczego? Kapitał jest tańszy niż kiedykolwiek wcześniej, wyceny firm zmalały. To przemawia raczej za boomem w sferze fuzji i przejęć.
Nie warto wszystkich branż wrzucać do jednego worka. W niektórych rzeczywiście może dojść do dynamicznego odbicia aktywności w sferze M&A, ale w innych zastój będzie trwał dłużej. Patrząc na cały rynek i kierując się doświadczeniami z przeszłości, przypuszczam, że spowolnienie potrwa do jesieni. Wyceny firm rzeczywiście są dziś niskie, co może być zachętą do przejmowania. Ale potencjalni inwestorzy muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy te przecenione podmioty po pandemii będą miały rację bytu. Nie sztuką jest kupić coś tanio. Sztuką jest kupić podmiot, którego niska cena jest nieadekwatna do perspektyw, do korzyści i synergii, jakich może oczekiwać przejmujący.
W jakich branżach może dojść do fali fuzji i przejęć?
W tych, które na kryzysie ewidentnie zyskują. To dotyczy wszelkich fintechów, firm e-commerce, wszystkich podmiotów związanych z branżą medyczną. Ale na drugim biegunie są branże, którym kryzys mocno dał się we znaki i których przyszłość jest niepewna. To na przykład branża transportowa, w szczególności międzynarodowi spedytorzy. W związku z zamknięciem granicy właściciele tych firm mają spore kłopoty. Jeśli handel międzynarodowy przez dłuższy czas nie będzie wracał do stanu sprzed kryzysu, będą musieli się zastanowić nad różnymi opcjami. Wtedy można oczekiwać transakcji sprzedaży części aktywów, ale też może likwidacji niektórych podmiotów.
W niedawnym raporcie dotyczącym fuzji i przejęć w ostatnim ćwierćwieczu pisał pan, że w ostatnich kilku latach liczba takich transakcji w Polsce rosła, ale ich sumaryczna wartość już nie. Brakowało dużych transakcji, a jednocześnie pieniędzy na rynku, na przykład w funduszach typu PE, było dużo. To się nie zmieniło, kapitału wciąż jest dużo?
Rzeczywiście w ostatnich latach było tak, że fundusze miały kapitał, ale nie miały w co inwestować, miały trudności ze znalezieniem podmiotów, które spełniałyby ich kryteria inwestycyjne. W najbliższym czasie te fundusze z pewnością będą się rozglądały na rynku, szukały okazji inwestycyjnych, ale nie jest jasne, czy tym razem znajdą podmioty wpisujące się w ich strategie i spełniające kryteria. Ewentualnych transakcji można się moim zdaniem spodziewać na jesieni, gdy odmrażanie gospodarki się zakończy i będzie można ocenić, co jest okazją. Z drugiej strony fundusze będą musiały więcej inwestować w swoje obecne spółki portfelowe, z których część może wymagać dokapitalizowania.