W środę Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Stopa referencyjna NBP od końca maja ub.r. wynosi 0,1 proc. RPP oświadczyła też, że bank centralny nadal będzie kontynuował program skupu obligacji skarbowych i gwarantowanych przez skarb państwa.
„W celu wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę NBP może także stosować interwencje na rynku walutowym" – zaznaczyła w komunikacie RPP.
Przed tym posiedzeniem RPP zapoznała się z najnowszymi prognozami Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP. Ich zarys to najciekawszy fragment komunikatu.
Według analityków NBP, polską gospodarkę czeka w tym roku znacznie silniejsze odbicie aktywności, niż sądzili w listopadzie ub.r. PKB Polski wzrośnie najprawdopodobniej (to środek przedziału, w którym wzrost PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem) o 4 proc., a nie o 2,7 proc. Z kolei w 2022 r. DAE NBP oczekuje wzrostu PKB o 5,5 proc., zamiast o 5,8 proc., a w 2023 r. o 5,4 proc.
Jak zauważyła w komentarzu Marta Petka-Zagajewska, kierowniczka zespołu analiz makroekonomicznych w PKO BP, w świetle nowych prognoz DAE NBP poziom PKB Polski w 2023 r. będzie taki, jakiego można byłoby oczekiwać gdyby nie wybuch pandemii. Inaczej mówiąc, analitycy NBP zakładają, że koronakryzys nie będzie miał trwałego wpływu na polską gospodarkę.