Produkcja przemysłowa nie nadąża za popytem

Polskie firmy produkcyjne borykają się z ograniczeniami, które uniemożliwiają im pełne wykorzystanie szybko rosnącego popytu.

Publikacja: 02.04.2021 05:17

Produkcja przemysłowa nie nadąża za popytem

Foto: Bloomberg

Szeroki strumień nowych zamówień, szczególnie eksportowych, podtrzymuje szybki wzrost produkcji przemysłowej w Polsce. Tłumią go jednak niedobory niektórych komponentów, braki kadrowe oraz rosnące ceny surowców i frachtu.

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. W marcu, jak podała w czwartek firma IHS Markit, wzrósł on do 54,3 pkt z 53,4 pkt w lutym. Choć to najwyższy wynik od początku 2018 r., jest w pewnym stopniu rozczarowujący. Kierując się m.in. opublikowanymi wcześniej danymi z Niemiec, ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się, że PMI w marcu podskoczył do 55,5 pkt. To byłby najwyższy poziom od 2014 r. – Nie zmienia to faktu, że w polskim przemyśle kontynuowane jest dynamiczne ożywienie, a wzrost produkcji przemysłowej w marcu był na dwucyfrowym poziomie nie tylko za sprawą niskiej bazy odniesienia z marca 2020 r. – ocenił Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao.

Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacują, że produkcja sprzedana polskiego przemysłu była w marcu o 12,6 proc. wyższa niż przed rokiem. – Kondycja tego sektora naszym zdaniem przeciwdziałała spadkowi PKB w I kwartale br. (w stosunku do IV kwartału – red.) i dzięki temu krajowej gospodarce udało się uniknąć tzw. technicznej recesji – powiedział Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium.

Zamazany obraz

Ocenę koniunktury w przemyśle na podstawie PMI komplikuje obecnie konstrukcja tego wskaźnika. Każdy jego odczyt powyżej 50 pkt oznacza, że więcej firm dostrzega poprawę swojej sytuacji w porównaniu z poprzednim miesiącem niż jej pogorszenie. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa tej poprawy. W tym świetle w marcu przemysł rozwijał się najszybciej od ponad trzech lat.

GG Parkiet

Tyle że w marcu – podobnie jak w lutym – do wzrostu PMI sporo (0,4 pkt) dołożyło wydłużenie się czasu dostaw. W historii polskiego PMI, sięgającej 1998 r., firmy przemysłowe jeszcze nigdy nie zgłaszały większych problemów z dostawami. – W konstrukcji indeksu wydłużanie się czasu dostaw ma odzwierciedlać poprawę popytu. Ale w obecnych pandemicznych warunkach zjawisko to odzwierciedla także ograniczenia podażowe. Wynikają one z trudności w dostępie do surowców i półproduktów, a także ograniczanych przez kwarantanny pracowników możliwości produkcyjnych – tłumaczy Kamiński.

Inflacja w natarciu

Szczegóły ankiety, na której bazuje PMI, nie pozostawiają jednak wątpliwości, że pomijając zaburzenia w łańcuchach dostaw, sytuacja w polskim przemyśle jest bardzo dobra. Wartość nowych zamówień wzrosła najbardziej od lipca ub.r., przede wszystkim za sprawą popytu z zagranicy. Wartość zamówień eksportowych podskoczyła bowiem najbardziej od października 2013 r. Polskie firmy przemysłowe odpowiedziały na ten napływ zamówień, zwiększając produkcję najbardziej od ośmiu miesięcy. W tym celu zwiększyły zatrudnienie najbardziej od czerwca 2018 r.

Mimo to zaległości produkcyjne ankietowanych przez HIS Markit firm zwiększyły się najbardziej od stycznia 2007 r. Trudności ze sprostaniem silnemu popytowi oraz najwyższy od co najmniej 1998 r. wzrost kosztów produkcji skłoniły polskich producentów do podniesienia cen wyrobów gotowych. Ceny produkcji sprzedanej wzrosły najbardziej od co najmniej 2003 r. (wcześniej IHS Markit o to nie pytała). – Mamy do czynienia z sytuacją, w której podaż nie nadąża za szybką odbudową popytu, co generuje presję na wzrost cen. Nakłada się na to osłabienie złotego, co rodzi ryzyko dla realizacji celu inflacyjnego NBP – wyjaśnia Adam Antoniak.

Przełożenie wyników ankietowych badań IHS Markit na tempo wzrostu cen produkcji sprzedanej przemysłu – a tym bardziej na inflację konsumencką – nie będzie jednak bezpośrednie. – To, że presja inflacyjna jest najwyższa w historii badania, czyli od 1998 r., oznacza, że jest odczuwana przez dużą liczbę firm. Ale inflacja cen producentów w marcu według naszych szacunków wzrosła do 3,8 proc. rocznie, dużo mniej niż pod koniec lat 90., gdy była dwucyfrowa – uspokaja Michał Rot, ekonomista z PKO BP.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację