Czas dostaw komponentów w europejskim przemyśle wydłużył się w kwietniu najbardziej od co najmniej 1997 r. To spowodowało równie silny wzrost zaległości produkcyjnych, które – w połączeniu z silnym popytem na dobra przemysłowe – skłoniły firmy do podwyższania cen. Ceny gotowych produktów zwiększyły się w kwietniu najbardziej w 23-letniej historii tych badań.
Taki obraz sytuacji w zachodnioeuropejskim przemyśle malują piątkowe odczyty PMI, wskaźników mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. Także w Polsce problemy z dostawami komponentów, które firmy raportują od jesieni ub.r., w kwietniu prawdopodobnie znów się nasiliły. Kwietniowy PMI w polskim przemyśle zostanie opublikowany na początku maja, ale już marcowy wskazywał na to, że polskim firmom jak nigdy wcześniej we znaki dają się wąskie gardła w globalnych łańcuchach dostaw. Potwierdzają to dane GUS. Odsetek firm przemysłowych, które wśród barier działalności wymieniają niedobór surowców, materiałów i półfabrykatów z przyczyn pozafinansowych, wzrósł w kwietniu do 19,7 proc., z 14,9 proc. miesiąc wcześniej. Tym samym przekroczył dotychczasowe maksimum z października 2007 r. Skutkiem będzie prawdopodobnie dalszy wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu (PPI), który już w marcu sięgnął najwyższego od czterech lat poziomu 3,9 proc. rok do roku. Jak silny będzie ten efekt? I w jakim stopniu wzrost PPI przełoży się na inflację konsumencką CPI?
Stabilizująca konkurencja
Analizy ekonomistów z Credit Agricole Bank Polska sugerują, że niedobór komponentów będzie siłą proinflacyjną, ale niezbyt mocną. Z ich wyliczeń wynika, że wąskie gardła w łańcuchach dostaw między październikiem ub.r. a marcem br. podbiły subindeks PMI wyrażający dynamikę cen wyrobów gotowych o 12,5 pkt. Jednocześnie każda zwyżka tego wskaźnika o 1 pkt przekłada się z miesięcznym opóźnieniem na wzrost rocznej dynamiki PPI w przetwórstwie o niespełna 0,3 pkt proc. Z kolei wzrost inflacji PPI w przetwórstwie o 1 pkt proc. podbija inflację CPI – znów z miesięcznym opóźnieniem – o 0,2 pkt proc. To sugeruje, że te zaburzenia w łańcuchach dostaw, które wystąpiły do marca do maja, podbiją inflację konsumencką łącznie o około 0,8 pkt proc. Przy tym część tego efektu – około 0,2 pkt proc. – uwidoczniła się już w marcu, gdy CPI wzrósł o 3,2 proc. rok do roku. Jeśli jednak zaburzenia w łańcuchach dostaw nie ustąpią, wpływ ten będzie rósł.
– Uważamy, że w II połowie roku ograniczenia podażowe będą stopniowo wygasać, co ograniczy ich proinflacyjny wpływ. Ponadto czynnikiem ograniczającym wpływ wąskich gardeł na inflację jest duża konkurencja w sektorze dóbr handlowych wspierana przez postępującą globalizację – tłumaczyli w opublikowanym w niedawnym raporcie ekonomiści z Credit Agricole. Tymczasem w ostatnich miesiącach najsilniej rośnie w Polsce akurat produkcja w branżach eksportowych, poddanych tej konkurencji.