Gospodarka jest dopiero na początku odrabiania pandemicznych strat. To oznacza, że na razie przegrzanie jej nie grozi, nawet jeśli odbicie aktywności w gospodarce pozostanie równie szybkie, co w ostatnich miesiącach. W tej sytuacji nie ma powodu, aby RPP spieszyła się z podwyżkami stóp procentowych.
Tak kondycję polskiej gospodarki ocenił na piątkowej wideokonferencji prezes NBP Adam Glapiński. W jego lipcowym wystąpieniu trudno byłoby doszukać się jakichkolwiek przejawów zmiany retoryki na bardziej jastrzębią, które część ekonomistów dostrzegała w czerwcu.
Inflacji nie napędza popyt
Na czwartkowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopę referencyjną NBP na rekordowo niskim poziomie 0,1 proc. Jak tłumaczyła w komunikacie, inflacja jest wprawdzie wyraźnie powyżej celu NBP (2,5 proc.), ale jest to zjawisko przejściowe i spowodowane czynnikami, na które krajowa polityka pieniężna nie ma wpływu.
Na pierwszy rzut oka nowe prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, których zarys znalazł się w czwartkowym komunikacie, nie potwierdzają tych oczekiwań. Sugerują bowiem, że przy niezmienionych stopach procentowych inflacja w latach 2022–2023 wyniesie około 3,3 proc., po 4,1 proc. w br. To oznacza, że będzie stale blisko górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP.
Prezes banku centralnego zapewnił jednak w piątek, że taka inflacja będzie zgodna z celem. Pasmo dopuszczalnych odchyleń, jak tłumaczył, istnieje po to, aby RPP mogła tolerować inflację, która oddala się od celu z powodu rozmaitych szoków, na które krajowa polityka pieniężna nie ma wpływu. A w jego ocenie z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia. – Czynniki popytowe nie generują nadmiernej inflacji – powiedział. – Nie możemy zakłócić ożywienia gospodarczego pochopnym działaniem, które i tak bieżącej inflacji nie obniży. Najlepszym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki jest utrzymywanie stóp na niezmienionym poziomie i kontynuowanie wszystkich działań, które podjęliśmy w ub.r. – tłumaczył prof. Glapiński, odnosząc się także do programu SOOR, czyli skupu przez NBP na rynku wtórnym obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa.