Koniec z nadwyżkami, NBP musi się mieć na baczności

Po raz pierwszy od dwóch lat Polska miała w lipcu deficyt w rozliczeniach z zagranicą. To m.in. rezultat największego od grudnia 2018 r. deficytu w handlu towarami.

Publikacja: 13.09.2021 15:13

Koniec z nadwyżkami, NBP musi się mieć na baczności

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Jak podał w poniedziałek NBP, saldo rachunku obrotów bieżących – szeroka miara rozliczeń polskich podmiotów z zagranicznymi – wyniosło minus 1,8 mld euro. To pierwszy deficyt od sierpnia 2019 r. i zarazem największy od czerwca 2015 r.

W ostatnich latach zdarzało się, że saldo rachunku obrotów bieżących przekraczało 2 mld euro. Ekonomiści zdawali sobie sprawę z tego, że okres nadwyżek odchodzi w przeszłość, ale nie sądzili, że nastąpi to tak gwałtownie. W ankiecie „Parkietu" przeciętnie szacowali, że deficyt w obrotach bieżących wyniósł w lipcu 270 mln euro, po nadwyżce rzędu 280 mld euro w czerwcu. Takiej dziury, jaką pokazały dane NBP, nie oczekiwali nawet najwięksi pesymiści.

Jednym ze źródeł ujemnego salda obrotów bieżących jest deficyt w obrotach towarowych Polski, który sięgnął w lipcu 714 mln euro. Jeszcze w czerwcu w wymianie towarowej mieliśmy ponad 760 mln euro nadwyżki. W lipcu wyraźnie wyhamował jednak wzrost eksportu, podczas gdy import wciąż rósł dość szybko.

Wartość polskiego eksportu towarów wzrosła w lipcu o 13,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 23,9 proc. w czerwcu. Ekonomiści spodziewali się wyniku na poziomie 16 proc. Jednocześnie wartość importu wzrosła o 22,1 proc., rok do roku, po zwyżce o 36,3 proc. w czerwcu. Ekonomiści szacowali przeciętnie, że dynamika importu zmalała do 19 proc. rocznie.

NBP w wyjaśnił w komentarzu, że szybszy wzrost importu niż eksportu to m.in. konsekwencja zwyżki cen paliw. „W lipcu 2021 r. średnia cena importowanej ropy była o 68,4% wyższa niż przed rokiem" – napisali analitycy z banku centralnego. Zwrócili też uwagę na to, że import podbijają zakupy dóbr pośrednich, które z kolei są wykorzystywane w polskich towarach eksportowych. Niektóre z tych dóbr pośrednich również mocno po pandemii drożeją.

Wyraźnie zmalało też saldo międzynarodowej wymiany usługowej. O ile w czerwcu Polska miała w handlu usługami ponad 2 mld euro nadwyżki, to w lipcu już niespełna 1,5 mld euro. Niemal zatrzymał się wzrost przychodów z tytułu eksportu usług, podczas gdy import usług zwiększył się o 13,2 proc. rok do roku. Tu z kolei uwidocznił się wzrost cen frachtu.

Na wyniki rozliczeń Polski z zagranicą wyraźny wpływ mają więc zaburzeniach w globalnych łańcuchach dostaw. To pogłębiło deficyt w obrotach bieżących, którego ekonomiści spodziewali się w dużej mierze z powodu odbicia inwestycji (tradycyjnie są one w Polsce importochłonne).

Ekonomiści z BNP Paribas Bank Polska zauważyli na Twitterze, że w przeszłości saldo obrotów bieżących było dobrym prognostykiem stóp procentowych. Pogorszenie tego salda szło w parze ze wzrostem stóp procentowych, a poprawa ze spadkiem stóp. Można rozumieć to tak, że nadwyżka w bilansie obrotów bieżących sprzyja aprecjacji złotego. W takich okolicznościach NBP może łagodzić politykę pieniężną bez obaw, że doprowadzi do nadmiernego osłabienia polskiej waluty. W warunkach deficytu osłabienie waluty jest bardziej prawdopodobne, co może wymagać od NBP większej dyscypliny.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego