Do osłabienia wzrostu PKB Polski w III kwartale do 3,9 proc. rok do roku, z 4,5 proc. w poprzednich trzech miesiącach, przyczyniło się głębokie spowolnienie w inwestycjach oraz jeszcze bardziej zaskakujące wyhamowanie konsumpcji.
O tym, że polska gospodarka w III kwartale rozwijała się najwolniej od niemal trzech lat, GUS poinformował już kilka tygodni temu. Był to wynik rozczarowujący na tle szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", którzy przeciętnie oceniali, że wzrost gospodarczy zwolnił do 4,1 proc. Piątkowe dane dotyczące struktury PKB w tym okresie rzuciły jednak na ten wynik jeszcze gorsze światło.
Wyniki handlu zagranicznego dodały do wzrostu PKB aż 0,8 pkt proc., po 0,2 pkt proc. w II kwartale. Biorąc pod uwagę dekoniunkturę w zachodniej Europie, trudno liczyć na to, że eksport dalej będzie stabilizował gospodarkę. Tymczasem, jak zauważył Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, „wygasają dotychczasowe motory gospodarki w postaci impulsu popytowego wygenerowanego przez stymulację fiskalną, a także inwestycje publiczne napędzane przez absorpcję środków unijnych".
Więcej oszczędzamy
Nakłady brutto na środki trwałe, czyli inwestycje, zwiększyły się w III kwartale o 4,7 proc. rok do roku, najmniej od dwóch lat, po zwyżce o 9,1 proc. w II kwartale. Ekonomiści spodziewali się przeciętnie odczytu na poziomie 6,5 proc. rok do roku. Inwestycje dodały do tempa wzrostu PKB zaledwie 0,8 pkt proc., po 1,5 pkt proc. w poprzednim kwartale. „Do obniżenia dynamiki inwestycji przyczynił się zarówno wolniejszy wzrost nakładów przedsiębiorstw, jak i inwestycji publicznych" – napisał w komentarzu Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce. „Spadkowa tendencja dynamiki publicznych nakładów inwestycyjnych jest związana z cyklem wydatkowania środków unijnych, efektem wysokiej bazy odniesienia dla inwestycji jednostek samorządu terytorialnego i opóźnieniami w realizacji inwestycji drogowych i na kolei" – wyjaśnił.