Inflacja w Polsce, która od marca była w trendzie spadkowym, we wrześniu nieoczekiwanie wzrosła. Sięgnęła 3,2 proc. rocznie, w porównaniu z 2,9 proc. w sierpniu.
Wstępny szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) we wrześniu, opublikowany przez GUS w czwartek, to spora niespodzianka. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że inflacja utrzymała się na sierpniowym poziomie (szczegóły w tabeli). Zaledwie dwóch z 23 uczestników tej ankiety liczyło się ze wzrostem inflacji powyżej 3 proc. rok do roku. Środowe dane z Niemiec, gdzie wskaźnik cen konsumpcyjnych we wrześniu zmalał o 0,2 proc. rok do roku – najbardziej od stycznia 2015 r. – tylko wzmacniały te oczekiwania.
Sanitarne podwyżki
Zaskoczenie jest tym większe, że wrześniowa zwyżka CPI odzwierciedla przede wszystkim przyspieszenie tzw. inflacji bazowej, nieobejmującej cen żywności, energii oraz paliw, które w dużej mierze kształtowane są przez czynniki niezależne od stanu gospodarki. Wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych, który napędzał inflację jeszcze wiosną, zwolnił bowiem do 2,7 proc. rok do roku, z 3 proc. miesiąc wcześniej. Ujemny wpływ tego czynnika na dynamikę CPI skompensował dodatni wpływ tego, że we wrześniu wolniej niż w sierpniu taniały paliwa do prywatnych środków transportu (o 9,2 proc. rok do roku).
Na podstawie tych cząstkowych na razie informacji ekonomiści szacują (oficjalne dane opublikuje w połowie października NBP), że inflacja bazowa sięgnęła we wrześniu 4,2, a nawet 4,3 proc. To oznaczałoby jej powrót do najwyższego od 20 lat poziomu odnotowanego w lipcu. Wcześniej, od grudnia 2018 r., inflacja bazowa stale przyspieszała. Wyłamała się z tego trendu dopiero w sierpniu, gdy zmalała do 4 proc. Przed czwartkowymi danymi ekonomiści szacowali, że we wrześniu zmaleje ponownie, do 3,9 proc. rok do roku. „Uparcie wysoka inflacja bazowa to jedna z największych zagadek w polskich danych w ostatnich miesiącach. Tylko częściowo można ją tłumaczyć wpływem pakietu stymulacyjnego wprowadzonego wcześniej w tym roku" – skomentowali ekonomiści z banku Citi Handlowy.
Analitycy z mBanku oceniają, że do wzrostu inflacji bazowej we wrześniu doprowadziły jednorazowe czynniki, np. podwyżki cen abonamentów w jednej z sieci telewizji cyfrowej oraz dostosowanie cen usług edukacyjnych do warunków epidemicznych. Tego samego zdania są ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska, którzy w minionych trzech latach nieprzerwanie formułowali najcelniejsze krótkoterminowe prognozy dla polskiej gospodarki. Według nich firmy usługowe wykorzystały okres silnego wciąż popytu na zmiany w cennikach.