Niespodzianki na koniec kwartału

Choć we wrześniu ożywienie w polskiej gospodarce straciło impet, nieoczekiwanie przyspieszyła inflacja, w tym bazowa. Ekonomiści wciąż jednak oczekują, że słabość popytu skutecznie ją stłumi.

Publikacja: 02.10.2020 05:34

Niespodzianki na koniec kwartału

Foto: Adobestock

Inflacja w Polsce, która od marca była w trendzie spadkowym, we wrześniu nieoczekiwanie wzrosła. Sięgnęła 3,2 proc. rocznie, w porównaniu z 2,9 proc. w sierpniu.

Wstępny szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) we wrześniu, opublikowany przez GUS w czwartek, to spora niespodzianka. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że inflacja utrzymała się na sierpniowym poziomie (szczegóły w tabeli). Zaledwie dwóch z 23 uczestników tej ankiety liczyło się ze wzrostem inflacji powyżej 3 proc. rok do roku. Środowe dane z Niemiec, gdzie wskaźnik cen konsumpcyjnych we wrześniu zmalał o 0,2 proc. rok do roku – najbardziej od stycznia 2015 r. – tylko wzmacniały te oczekiwania.

Sanitarne podwyżki

Zaskoczenie jest tym większe, że wrześniowa zwyżka CPI odzwierciedla przede wszystkim przyspieszenie tzw. inflacji bazowej, nieobejmującej cen żywności, energii oraz paliw, które w dużej mierze kształtowane są przez czynniki niezależne od stanu gospodarki. Wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych, który napędzał inflację jeszcze wiosną, zwolnił bowiem do 2,7 proc. rok do roku, z 3 proc. miesiąc wcześniej. Ujemny wpływ tego czynnika na dynamikę CPI skompensował dodatni wpływ tego, że we wrześniu wolniej niż w sierpniu taniały paliwa do prywatnych środków transportu (o 9,2 proc. rok do roku).

Na podstawie tych cząstkowych na razie informacji ekonomiści szacują (oficjalne dane opublikuje w połowie października NBP), że inflacja bazowa sięgnęła we wrześniu 4,2, a nawet 4,3 proc. To oznaczałoby jej powrót do najwyższego od 20 lat poziomu odnotowanego w lipcu. Wcześniej, od grudnia 2018 r., inflacja bazowa stale przyspieszała. Wyłamała się z tego trendu dopiero w sierpniu, gdy zmalała do 4 proc. Przed czwartkowymi danymi ekonomiści szacowali, że we wrześniu zmaleje ponownie, do 3,9 proc. rok do roku. „Uparcie wysoka inflacja bazowa to jedna z największych zagadek w polskich danych w ostatnich miesiącach. Tylko częściowo można ją tłumaczyć wpływem pakietu stymulacyjnego wprowadzonego wcześniej w tym roku" – skomentowali ekonomiści z banku Citi Handlowy.

Analitycy z mBanku oceniają, że do wzrostu inflacji bazowej we wrześniu doprowadziły jednorazowe czynniki, np. podwyżki cen abonamentów w jednej z sieci telewizji cyfrowej oraz dostosowanie cen usług edukacyjnych do warunków epidemicznych. Tego samego zdania są ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska, którzy w minionych trzech latach nieprzerwanie formułowali najcelniejsze krótkoterminowe prognozy dla polskiej gospodarki. Według nich firmy usługowe wykorzystały okres silnego wciąż popytu na zmiany w cennikach.

GG Parkiet

Ekonomiści powszechnie jednak sądzą, że popyt konsumpcyjny w najbliższych miesiącach nieco osłabnie z powodu negatywnego wpływu pandemii Covid-19 na rynek pracy i nastroje konsumentów. A to, wraz z oczekiwanym dalszym hamowaniem wzrostu cen żywności, będzie prowadziło do spadku inflacji bazowej oraz inflacji ogółem. Dominujący wśród ekonomistów scenariusz zakłada, że w 2021 r. inflacja w Polsce będzie oscylowała wokół 2 proc.

Stabilizacja w przemyśle

Perspektywa spadku inflacji poniżej celu NBP (2,5 proc. rok do roku) sprawia, że ekonomiści nie sądzą, aby Rada Polityki Pieniężnej była skłonna do zaostrzenia polityki pieniężnej w przewidywalnej przyszłości. Tym bardziej że w IV kwartale gospodarka prawdopodobnie straci impet. Takie prognozy były powszechne, jeszcze zanim rozpoczął się szybki wzrost liczby zachorowań na Covid-19. Rozwój sytuacji epidemiologicznej tylko ekonomistów w tym przekonaniu utwierdził.

Pierwsze symptomy tego, że żywiołowe odbicie aktywności w polskiej gospodarce po jej wiosennym załamaniu dobiega już końca, pojawiły się już w sierpniu. Dane dotyczące koniunktury we wrześniu – które będą publikowane w najbliższych tygodniach – będą ich już pełne.

GG Parkiet

Potwierdza to również wskaźnik PMI, mierzący koniunkturę w polskim przemyśle na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. Jak podała w czwartek firma analityczna IHS Markit, we wrześniu wskaźnik ten wzrósł do 50,8 pkt z 50,6 pkt w sierpniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się zwyżki PMI do 51,9 pkt. Nawet w takim przypadku pozostałby on poniżej poziomu z lipca, gdy sięgnął 52,8 pkt.

Czwartkowe doniesienia IHS Markit nie są jednak aż tak pesymistyczne, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Każdy odczyt powyżej 50 pkt oznacza teoretycznie, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki przemysł przetwórczy rozwija się w ujęciu miesiąc do miesiąca, dystans od tej granicy to miara tempa tych zmian. Wrześniowy wynik sugeruje więc, że polski przemysł wciąż się rozwija, ale wolno. – Szerokie spektrum wskaźników koniunktury z końca III kwartału pokazuje, że nastąpiła wtedy normalizacja aktywności gospodarczej, szczególnie w przemyśle i w handlu – skomentował Michał Rot, ekonomista z PKO BP.

Zatrudnienie znów rośnie

Ankietowane przez IHS Markit firmy odpowiadają m.in. na pytania, jak w porównaniu z poprzednim miesiącem zmieniły się ich produkcja, portfel zamówień i zatrudnienie. Optymistycznym wnioskiem z wrześniowej ankiety jest to, że po raz pierwszy od czerwca więcej firm przemysłowych zgłosiło wzrost zatrudnienia niż spadek. Była to ich reakcja na rosnącą wartość zamówień, w tym eksportowych. – Sygnalizuje to, że związana z przebiegiem pandemii Covid-19 niepewność dotycząca perspektyw popytu nie stanowi znaczącej bariery dla wzrostu zatrudnienia w przetwórstwie przemysłowym – ocenił Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

W wynikach wrześniowej ankiety, na której opiera się PMI, uwagę zwraca również to, że oczekiwania firm odnośnie do produkcji w horyzoncie 12 miesięcy są najlepsze od maja 2019 r. (ten wskaźnik nie jest składową PMI). – Mimo wypłaszczenia bieżącej produkcji w przemyśle w sierpniu i sygnalizowanego przez PMI nieznacznego wzrostu bieżącej produkcji w przetwórstwie we wrześniu, w dłuższej perspektywie przedsiębiorstwa oczekują dalszego i znaczącego wzrostu aktywności – tłumaczy Borowski.

Także wśród ekonomistów widać coraz więcej optymizmu pomimo obaw, że rosnąca liczba zachorowań na Covid-19 może zmusić rząd do wprowadzenia pewnych ograniczeń aktywności ekonomicznej. Podczas gdy miesiąc temu ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oczekiwali, że PKB w tym roku spadnie o 3,3 proc., obecnie sądzą, że zmaleje o 2,9 proc. (tych prognoz nie bierzemy pod uwagę w konkursie „Parkietu", stąd nie prezentujemy ich w tabeli).

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie