Ostatnie dni na warszawskiej giełdzie nie są zbyt porywające. WIG20 trzy sesje z rzędu zakończył niewielkimi zmianami. Ewidentnie nasz rynek ma obecnie problem z obraniem kierunku i szuka nowych inspiracji.
Już sam start czwartkowych notowań wskazywał, że nie należy spodziewać się porywającej sesji. Dzień zaczęliśmy od niewielkiej przeceny, by zaraz potem wyjść na niewielki plus. Następnie skala zwyżek urosła do około 0,5 proc. Baczni obserwatorzy rynku w ostatnim czasie mogli jednak zauważyć, że każdy wyskok byków tłumiony jest przez podaż i tym samym do kolejnej próby zdobycia wyższych poziomów trzeba było podchodzić z rezerwą. Ta taktyka okazała się zresztą słuszna.
Czytaj więcej
Ostatnie kilka sesji przebiegło pod znakiem konsolidacji rynkowych indeksów akcyjnych. Po odbiciu widocznym w poprzednim tygodniu, rynki wyraźnie wstrzymywały oddech przed piątkowymi danymi o inflacji PCE i innymi kluczowymi publikacjami ekonomicznymi, które pozwolą oszacować, jak zachowa się Fed na najbliższym posiedzeniu.
WIG20 w kolejnych godzinach handlu zaczął systematycznie oddawać to, co zdobył wcześniej. W połowie sesji znalazł się znów w punkcie wyjścia. Potem przeszliśmy do klasycznego przeciągania liny i w takim stylu dotrwaliśmy do końca dnia. Ostatecznie jednak WIG20 zyskał 0,3 proc.
Złoto, ropa i krypto w górę
Problem z odważniejszymi zmianami miały także inne europejskie rynki. DAX po godz. 17 zyskiwał 0,3 proc. Słabością raził francuski CAC40, który spadał 0,7 proc. Zbliżająca się pierwsza tura wyborów parlamentarnych we Francji nadal więc straszy tamtejszy rynek. Większych zmian indeksów nie widzieliśmy także po rozpoczęciu notowań na Wall Street.