Poranek maklerów – WIG20 bronił 2300 pkt

A jeszcze w końcu lutego witał się z 2500 pkt (od tego czasu spadł o około 6 proc.). Duża wina ostatnich spadków to LPP – wczoraj w dół o 2,5 proc.

Publikacja: 20.03.2024 08:53

Poranek maklerów – WIG20 bronił 2300 pkt

Foto: Fotorzepa

Ale jeszcze gorzej wypadł Cyfrowy Polsat – minus 3 proc. Z 20 spółek zwyżkowało tylko pięć. WIG20 spadł o 0,6 proc. Honoru giełdy broniły mWIG40 (plus 0,4 proc.) i sWIG80 (plus 0,2 proc.).   Obroty wyniosły 1,463 mld zł i były niższe o 717 mln zł niż w poniedziałek. „Dla technicznie zorientowanych graczy WIG20 cofnął się w rejon strefy wsparcia 2300-2290 pkt., gdzie wyczerpywały się poprzednie próby podaży i gdzie popyt za każdym razem skutecznie kontrował gasząc apetyty korekcyjne. Niestety, tym razem w grze są również inne wsparcia, jak linia prowadząca falę wzrostową od październikowego dołka oraz linia szyi formacji szczytowej RGR. Każde ze wsparć zostało naruszone, co dodaje argumentów podaży, choć w przypadku RGR brakuje pełnego domknięcia układu spadkowego. Patrząc tylko na RGR potencjał cofnięcia z formacji można szacować na około 200 punktów, co oznacza ryzyko zejścia WIG20 w rejon 2100 pkt. Nie można jednak zapominać, iż wyczerpywanie się zamieszania na rynku związanego z sytuacji spółki LPP sprzyja powrotowi korelacji WIG20 z giełdami bazowymi, które w bieżącym tygodniu skupiają się na środowym komunikacie i prognozach ekonomicznych FOMC oraz konferencji prezesa amerykańskiego banku centralnego” – pisał po sesji Adam Stańczak, specjalista z DM BOŚ.

W Europie siły rozłożyły się mniej więcej równo. Duże giełdy szły w górę – DAX zyskał 0,7 proc., podobnie jak CAC 40. Ale FTSE 250 zniżkował o 0,3 proc.

W USA zwyżki. S&P 500 dodał 0,6 proc. i brakuje mu niespełna 11 pkt by znów wejść na szczyt. Nasdaq Composite zyskał 0,4 proc. Dzisiaj w Tokio święto. Shanghai Composite zyskuje 0,6 proc.

Czekamy na wyniki posiedzeń banków centralnych Czech i USA.

W oczekiwaniu na Fed

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Indeksy na Starym Kontynencie zanotowały wczoraj pozytywną sesję i indeks DAX wzrósł o 0,31% i oscylował wokół psychologicznego poziomu 18000 pkt., a francuski CAC 40 zyskał 0,65%. Poznaliśmy także optymistyczne dane z niemieckiej gospodarki, gdzie indeks instytutu ZEW za marzec wyniósł 31,7 pkt. przy prognozie na poziomie 20,5 pkt. Obrazuje on nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej w Niemczech. Był to najwyższy odczyt w ciągu ostatnich dwóch lat.

Indeks największych polskich spółek stracił 0,64% i testował wsparcie na psychologicznym poziomie 2300 pkt., czemu towarzyszyły obroty na poziomie 1,28 mld PLN. Tylko pięć spółek zakończyło dzień zyskownie, a liderami wzrostów były PGE (0,92%) i DNP (0,59%). Na drugim końcu spektrum uplasowało się CPS (-3,04%) oraz LPP (-2,54%). Lepiej zachowywała się druga i trzecia linia spółek i indeks mWIG40 zyskał 0,39%, a indeks sWIG80 wzrósł 0,21%.

We wtorek mogliśmy obserwować korektę rentowności po mocnych wzrostach w ubiegłym tygodniu. Rentowności dziesięcioletnich obligacji rządu Stanów Zjednoczonych obniżyły się do 4,29, a rentowności analogicznych papierów rządu polskiego obniżyły się do 5,49%.

Globalnie, uwaga rynku skupiona będzie na środowej decyzji Rezerwy Federalnej. Rynek zakłada, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych zostaną utrzymane na niezmienionym poziomie (5,25-5,50%), a pierwsza obniżka za oceanem wyceniana jest przez rynek w czerwcu/lipcu. Na przestrzeni ostatnich tygodni rynek mocno ograniczył oczekiwania, co do skali łagodzenia polityki pieniężnej w USA w tym roku. O ile jeszcze w styczniu prognozowanych było około sześciu obniżek (każda po 25 pb.), obecnie są to jedynie trzy takie ruchy w 2024 r.

Lokalnie, o 10:00 poznamy serię danych z polskiej gospodarki za luty. Rynek oczekuje, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły o 8,70% r./r., a produkcja przemysłowa wzrosła o 2,40% r./r. (poprzednio 1,60%). W kontekście rynku pracy analitycy oczekują, że dynamika wynagrodzeń nadal zostanie wysoka, jednak spowolni do 11,30% z 12,80 w ujęciu rocznym. Oczekiwany jest także spadek zatrudnienia o 0,20% r./r., tak jak miesiąc wcześniej.

WIG20  po raz kolejny atakował wsparcie 2300 punktów

Paweł Śliwa, BM mBanku

Jeżeli ktoś miał wątpliwości co do znaczenia tej ceny, to wystarczy spojrzeć na kształt wczorajszej świecy. Duży dolny cień jest informacją, że po ataku niedźwiedzi, który w pewnym momencie przybrał rozmiary ponad 2%, pojawili się chętni do zakupów. Sesja zakończyła się z wynikiem minus 0,64%.

Dodatni wynik zanotowały średniaki. sWIG80 zyskał blisko 50 punktów a mWIG40 0,39%. Sektor energetyczny zbliżył się do wsparcia 2350 punktów. Jesienią była to trampolina dla wzrostów. Wczorajszy wynik 1,25% wskazuje, że inwestorzy mają w pamięci to wydarzenie. Zobaczymy czy kolejne sesje także przebiegną pod dyktando byków.

Za oceanem wyniki są dodatnie. Nie są to znaczące wartości, bo żaden z głównych indeksów nie pokonał bariery 1%. Najdalej na północ przesunął się DJI. Popyt pokonał drogę składającą się z 99 punktów. Zbliżyło to go do tegorocznych maksimów. Brakuje jeszcze niespełna 200 punktów, aby wzrostową serię nazwać impulsem. Bliźniacza sytuacja jest na wykresie S&P 500. Jednak bykom wystarczy mały skok, aby wejść na nieznane terytoria. Najsłabiej w tym otoczeniu wygląda parkiet technologiczny. NDX i NDQ są pośrodku ruchu bocznego trwającego od początku miesiąca. Wczorajsze wzrosty odpowiednio o 0,26% i 0,39% to relatywnie mało. Nie zmienia to jednak trendu, który na amerykańskich parkietach pozostaje wzrostowy. Jest to zaawansowana struktura, o czym przypominają oscylatory.

Złoto wystrzeliło poza zakres trzyletniej konsolidacji. Pokonanie strefy oporu 2060 USD za uncję wydawało się trudnym zadaniem. Dopiero czwarta próba okazał się sukcesem popytu. Wprowadziło to ten metal na nowe obszary. Uwzględniając dynamikę wybicia i wielkość impulsu, można założyć, że wzrosty są zjawiskiem trwałym.

Ten tydzień jest poniżej ubiegłotygodniowych minimów. Jest to informacja o odpoczynku, jaki robi sobie popyt. Pytanie, jak duża będzie korekta? Naturalnym kandydatem na wsparcie jest przełamany opór 2060 USD/oz. Jeżeli ruch wtórny będzie krótszy w cenie i czasie, to i impuls wzrostowy ma szanse być agresywniejszy. Dużą słabością będzie powrót poniżej ww. ceny.

Początek cyklu w czerwcu?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Jakiekolwiek nadzieje, które można było mieć we wtorek rano w kwestii lepszego zachowania polskiego rynku na tle Europy bardzo szybko zostały rozwiane. Przed otwarciem rynków kasowych na kontynencie przewagę uzyskał popyt i finalnie odbywało się ono w wielu wypadkach powyżej poziomu neutralnego. Później nastąpił typowy dla ostatnich dni atak podaży, ale na większości giełd był dość krótkotrwały. Od 9:30 czasu polskiego zmienność była dość zróżnicowana, ale nie zmienia to faktu, że najważniejsze indeksy w Europie zamykały się wzrostami od 0,20% (FTSE 100) do 0,99% (IBEX).

W Polsce największe spółki kolejny raz spadły. WIG20 stracił 0,64%, a w tym otoczeniu wzrosty mWIG40 o 0,39%, a sWIG80 o 0,21% nie łagodziły obaw o utrzymującą się słabość GPW w jakikolwiek istotny sposób. Wyprzedawano LPP (-2,17%) i PKO (-2,02%) przy obrotach, które w pierwszym przypadku sięgały 284 mln zł, a w drugim 128 mln zł – dwie spółki odpowiadały za 49,3% z 836 mln zł, które zobaczyliśmy na poziomie całego głównego rynku. Marzec powoli zamienia się w bardzo ciężki miesiąc dla Książęcej, ale pozostajemy optymistyczni co do kierunku w średnim terminie, przynajmniej do czasu aż nie pojawią się dowody na silniejszą zmianę nastawienia inwestorów zagranicznych. Solidne saldo PPK powinno na przestrzeni miesięcy z nawiązką równoważyć ewentualną redukcję alokacji w OFE, nawet gdyby nie było napływów do FI, a te były ostatnio dodatnie.

S&P 500 wzrósł o 0,56%, a Nasdaq o 0,39%. W ostatnim czasie bardzo poprawia się szerokość rynku amerykańskiego – na liście najsilniej rosnących 50 spółek głównego indeksu po raz pierwszy od niepamiętnych czasów brakowało spółek z czołówki. Apple (+1,36%) i Eli Lilly (+1,33%) plasowały się dopiero w końcówce drugiej.

W godzinach porannych rynki azjatyckie oscylują wokół poziomów neutralnych. Notowania kontraktów futures na indeksy amerykańskie i europejskie są delikatnie spadkowe, lekko zyskuje dolar. Dzisiejszy dzień zostanie oczywiście zdominowany przez posiedzenie Fedu, na razie nie widać lęku o to, co powie Jerome Powell. Rynek ewidentnie ocenia, że ostatnie niespodzianki inflacyjne nie zawrócą Komitetu z drogi rozpoczęcia cyklu luzowania w czerwcu.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego