Zgodnie z oczekiwaniami nieobecność Amerykanów przełożyła się wczoraj na stosunkowo niską zmienność i przede wszystkim ograniczone obroty na europejskich parkietach – w Warszawie były najniższe od sierpnia. Na giełdach we Frankfurcie i Paryżu DAX i CAC40 urosły po nieco ponad 0,2 proc. i poprawiły swoje lokalne maksima. Na GPW z kolei indeks największych spółek zanotował korektę o 0,69 proc., ale na jego wykresie w zasadzie nic nie zmieniło, indeks nadal przebywa w obszarze konsolidacji 2200-2270 pkt. Dużo lepiej spisały się wczoraj indeksy średnich i małych spółek. Pierwszy, czyli mWIG40, zyskał 0,5 proc. i poprawił rekord obecnej hossy, zaś sWIG80 urósł o 0,24 proc. Analitycy zwracają uwagę w komentarzach, że to właśnie mniejsze podmioty na jakiś czas mogą przejąć pałeczkę liderów na GPW. Dziś czeka nas również obniżona aktywność, gdyż sesja w USA będzie skrócona, a tamtejsi inwestorzy zajmą się raczej kupowaniem na wyprzedażach z okazji Black Friday niż kupowaniem akcji. Kontrakty sugerowały z rana w Europie neutralne bądź lekko spadkowe otwarcie.
Strefa euro „ubija dno”
Patryk Pyka, DI Xelion
W czwartek Amerykanie obchodzili Święto Dziękczynienia, co tradycyjnie odbiło się na niskiej aktywności na pozostałych rynkach akcyjnych. Sesja na Starym Kontynencie przebiegała w spokojnej atmosferze – niemiecki indeks DAX zyskał ostatecznie 0,23% a francuski CAC40 0,24%. W godzinach porannych uwaga inwestorów skupiła się na najnowszych odczytach wskaźników PMI dla najważniejszych gospodarek Europy. Największą ciekawość jak zwykle wzbudziły wskaźniki obrazujące sytuacją gospodarczą Niemiec, które okazały się lepsze od oczekiwań. Przemysłowy PMI naszego zachodniego sąsiada według wstępnego odczytu wzrósł w listopadzie do poziomu 42,3 pkt, natomiast PMI usługowy delikatnie powiększył swoją wartość do 48,2 pkt. W obu przypadkach wciąż jednak mówimy o poziomach, które sygnalizują spowolnienie aktywności gospodarczej. Pomimo to rynek odebrał dane pozytywnie – poddając je dokładnej analizie, można wyciągnąć wstępne wnioski, że gospodarka strefy euro „ubija dno”, a kolejne miesiące przyniosą pewną poprawę. Reakcja na publikację indeksów PMI była szczególnie widoczna na parze EURUSD, której kurs ponownie wspiął się powyżej poziomu 1,09. Zakładamy, że w obliczu utrzymującej się na rynkach niskiej awersji do ryzyka, test poziomu 1,10 EUR/USD powinien być traktowany jako scenariusz bazowy.
Nieobecność Amerykanów odbiła swoje piętno również na sesji warszawskiej. Dowodem na to jest wartość obrotów, która na szerokim rynku była najniższa od sierpnia. WIG20 zakończył ostatecznie dzień ze zniżką o 0,69%. Ponownie najsłabszym ogniwem w indeksie okazały się akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które po publikacji raportu zderzającego inwestorów z szarą rzeczywistością rosnących kosztów, potaniały aż o 12,17%. Zdecydowanie lepiej wypadła druga i trzecia linia spółek – mWIG40 zyskał 0,50% a sWIG80 0,24%. W ostatnich kilku dniach indeksy małych i średnich spółek zaczęły systematycznie osiągać lepsze wyniki od indeksu WIG20. Uważamy, że pozostająca od października w cieniu druga i trzecia linia spółek ma sporą szansę zachowywać się w końcówce roku relatywnie lepiej na tle polskich blue chipów.
W momencie pisania komentarza japoński indeks Nikkei zyskuje ponad 0,5%. W Kraju Kwitnącej Wiśni został opublikowany dziś odczyt listopadowej inflacji bazowej, który okazał się niższy od oczekiwań i wyniósł 2,9% r/r (konsensus 3% r/r). Informacja ta mogła nieco ucieszyć inwestorów, ponieważ jest kolejnym dowodem na to, że BOJ nie ma wystarczających powodów, by odchodzić w najbliższym czasie od stosowanej przez lata ultraluźnej polityki monetarnej. We wczesnych godzinach porannych kontrakty futures na najważniejsze europejskie indeksy znajdują się lekko pod kreską. Z uwagi na skrócone notowania za oceanem, spodziewamy się dziś kolejnej sesji o obniżonej aktywności i niskiej wartości prognostycznej.